KOBIETY DECYDENTA
Aktorka totalna
Danutę Szaflarską wszyscy znają i znali. A wszystko to dzięki głównym rolom w pierwszych polskich filmach po II wojnie światowej „Zakazane piosenki” i „Skarb”. więcej...
Książka obejmuje kilka wątków, z których główne to relacja z przygotowań do lotu „Apolla 11” na Księżyc z Ośrodka Kosmicznych Lotów Załogowych NASA w Houston w stanie Texas oraz relacja z samego wystrzelenia statku kosmicznego z Przylądka Kennedy’ego na Florydzie.
Wreszcie, znakomite rozważania filozoficzne autora, używającego w książce pseudonimu Aquarius czyli Wodnik.
Nie jest to łatwa książka. Wydaje się, że jej czytelnicy powinni mieć przynajmniej wykształcenie średnie, by ją pokonać, zwłaszcza zaś, by poradzić sobie z dywagacjami autora, który był jednym z wielu reporterów, relacjonujących przygotowania do lotu na Księżyc i jego przebieg.
Przy okazji, możemy zapoznać się z opinią autora o ekipie specjalistów z NASA, pracujących nad przygotowaniami do lotu, a także o załodze statku kosmicznego: o Collinsie, Armstrongu i Aldrinie. Przez cały czas, zarówno autora, jak i innych zgromadzonych reporterów nurtowało pytanie, czy astronauci bezpiecznie wrócą z Księżyca na Ziemię, bo dotychczasowe, pomyślne próby, miały charakter raczej teoretyczny, laboratoryjny, a o życiu i śmierci astronautów decydowała sama rzeczywista praktyka.
Zgromadzeni reporterzy byli bardzo czynni: prowadzili rozmowy i wywiady z pracownikami NASA i z żonami astronautów: nierzadko zadawali im pytania dość prymitywne, wręcz infantylne. Rozważania autora zawarte są w różnych miejscach książki, ale najważniejsze noszą tytuł „Psychika maszyn” w stylu „złośliwość rzeczy martwych”. Sam lot, wystrój kabiny statku kosmicznego. Rola załogi to kontrola wskaźników, ukazanych przez różne, liczne mierniki. Nierzadko w praktyce nieco owe wskazania odbiegały od założonych i trzeba było je korygować. Nad bezpieczeństwem lotu czuwała nie tylko załoga, ale i dyżurny sztab w NASA.
Dla czytelnika, nie mówiąc o załodze, ważny był moment lądowania na Księżycu; strona „od Ziemi” jest dosyć znana, natomiast zagadką była „druga strona”. Ta niewidoczna z Ziemi. Na dobrą sprawę, tamta strona nie jest dokładnie zbadana do dzisiaj, gdyż po przejściu statku kosmicznego na tamtą stronę, została przerwana łączność radiowa i telewizyjna i wiedzę o „ciemnej” stronie Księżyca można oprzeć jedynie na relacjach kosmonautów. W sumie pobyt na Księżycu był dość krótki: astronauci w ogromnym pośpiechu zbierali próbki skalne i bezpiecznie powrócili na Ziemię, potwornie zmęczeni.
Książka jest doskonałą relacją z przebiegu misji „Apollo 11” na Księżyc w 1969 roku. Odpowiada ona pozytywnie na pytanie niedowiarków: „Czy Amerykanie wylądowali na Księżycu?”. A także, po dokładnym zapoznaniu się z przekazem, czytelnicy domyślają się „dlaczego?”
Jacek Potocki
Norman Mailer. „ Na podbój Księżyca”. Tłum. Ewa i Lesław Adamscy. Wydawnictwo „Zysk i S-ka”, Poznań 2019
Z KRONIKI BYWALCA
Fotografie Józefa Czechowicza
W Ambasadzie Republiki Litewskiej w Warszawie trwa aktualnie wystawa pt. „Miasta Litwy, Białorusi, Polski i Ukrainy w XIX w.” więcej...