28 styczeń 2019
Blisko obywatela
Ta książka ukazuje się niedługo po wyborach samorządowych, czyli jest dość aktualna.
Chodzi w niej, generalnie mówiąc, o zarządzanie mieniem publicznym, czyli o to, jak samorządy wydają publiczne pieniądze, co nie wygląda najlepiej, mówiąc delikatnie. Natomiast autor, już w podtytule, mówi o „dramacie polskiej samorządności”. Władza jest bowiem samowolna i wszystko „robi pod siebie”, nie dbając o interes społeczny.
Interesujący jest wstęp do tej książeczki, pióra profesora Mirosława Matyi, który akcentuje przeprowadzony przez autora dowód, że władza, szczególnie lokalna, wykorzystuje techniki manipulacyjne i monopol finansowy do bogacenia się rządzących. I nazywa ten system semidemokracją czyli zlepkiem elementów zachodniego, formalnego instytucjonalizmu i wpływu elit.
Profesor przeciwstawia system polski zasadom w gminie szwajcarskiej, gdzie o wielu sprawach decydują bezpośrednio obywatele na zebraniach gminnych, a urzędnicy służą społeczeństwu. Tam obowiązuje demokracja oddolna, w Polsce każde działanie władzy ma charakter legalistyczny, opierający się na przepisach prawa, co nie musi oznaczać, że to działanie jest podejmowane w interesie obywateli, że decyzje finansowe zostają podjęte dla realizacji proobywatelskich celów; te decyzje zostają podjęte na pewno zgodnie z obowiązującym prawem, ale czy w interesie obywateli?
Autor książeczki opowiada się za instytucją obywatelskiego weta, które blokowałoby decyzje antyobywatelskie. Opowiada się też za powszechnością referendum, chociaż ma odwagę przytoczyć argumenty przeciwko tej dość kosztownej formie demokracji bezpośredniej. Przy okazji zaznacza, że prawo, ustalone przez parlament, to prawo przegłosowane przez nie zawsze kompetentnych posłów i senatorów, czyli może być ono wątpliwej jakości.
Autor sporo miejsca poświęca problemowi zwiększenia efektywności gospodarowania posiadanymi przez samorząd środkami. Zwraca uwagę na to, że w praktyce, dla oceny pracy urzędnika jest ważne przestrzeganie procedur nie zaś efekty działania czyli kreatywność. Przytacza przykłady z działalności firm prywatnych, gdzie brak określonych efektów skutkuje zwolnieniem osób odpowiedzialnych za brak tych efektów. Swe rozważania ilustruje przykładami budżetów, z których nie wynikają żadne cele ogólnospołeczne. Każdy negatywny przykład łączy się w książeczce z propozycją określonych zmian ustawodawczych i praktycznych.
Jacek Barcikowski omawia szeroko stosowaną politykę zadłużania samorządów z ominięciem zakazów prawnych, ale wspieraną dewizą: „Nie my przecież będziemy dług zwracać, tylko następcy”. Zadaje też retoryczne pytanie: „W czyim interesie występują radni”. Z tych rozważań wypływa wniosek: „Niekoniecznie w interesie obywateli”. I odpowiada – dlaczego. Obnaża fikcję obowiązku udzielania informacji przez samorządowców, nałożoną przez Konstytucję, jak też demaskuje zasadę nieusuwalności radnych, zasadę legalizmu czy wreszcie prawo o zamówieniach publicznych, doprowadzające go bezkarnego w świetle prawa, marnotrawienia środków publicznych: samorządy, nie tylko zresztą one, są zainteresowane jedynie ceną kontraktu, za co potem trzeba wielokrotnie więcej płacić w przypadku fikcyjności tej ceny.
Bardzo wartościowa książka, ale z uwagi na mocno spetryfikowane interesy grup politycznych, jest raczej niewielkie prawdopodobieństwo wprowadzenia w samorządach zmian na lepsze.
Jacek Potocki
Jacek Barcikowski. „Zgodnie z prawem przeciwko obywatelom. Dramat polskiej samorządności.” „Biblioteka Rządzących i Rządzonych”. Wydawca Polsko-Amerykańska Fundacja Edukacji i Rozwoju (PAFERE), Warszawa 2018
LEKTURY DECYDENTA
Blisko obywatela
Ta książka ukazuje się niedługo po wyborach samorządowych, czyli jest dość aktualna. więcej...