Established 1999

KONFERENCJA W BCC

7 maj 2010

Meandry polskiego lobbingu

Konferencja w Związku Pracodawców Business Centre Club po raz kolejny, co bardzo się chwali, dotyczyła kolejnej odsłony odpowiedzialnego lobbingu jako skutecznego narzędzia zarządzania zmianą gospodarczą. Aktywny w niej udział brało Forum Związków Zawodowych. Konferencję współfinansował Europejski Fundusz Społeczny Unii Europejskiej.

Business Centre Club, związek pracodawców, cyklicznie kontynuuje chwalebną akcję propagowania lobbingu wśród decydentów. W ostatnim tygodniu kwietnia w siedzibie BCC miała miejsce kolejna jej odsłona zatytułowana „Meandry polskiego lobbingu”.


Od razu, z kronikarskiego obowiązku, wymieńmy uczestników: Witold Michałek – reprezentował Stowarzyszenie Profesjonalnych Lobbystów w Polsce, dr Marcin Matczak przyjechał z Kancelarii Prawnej Domański, Zakrzewski, Palinka Sp.k., Janusz Paczocha jest ekspertem ds. legislacji w Narodowym Banku Polskim, a doc. dr hab., Krzysztof Jasiecki jest znanym i uznanym socjologiem biznesu, obserwatorem polskich meandrów lobbingowych, reprezentował Polską Akademię Nauk.


Konferencja w BCC miała podstawowy znaczący walor: nie zajmowano się teorią lobbingu (ta była powszechnie znana prawie setce uczestników) lecz stanem faktycznym polskiego rzecznictwa interesów oraz dogłębną i druzgocącą krytyką obowiązującą od 2005 roku ustawą o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa.


Dr Marcin Matczak rozpoczął wystąpienie od rozważań na temat, czy środowisko prawne jest przygotowane na lobbing i ocenił funkcjonowanie ustawy lobbingowej, wskazując na zapisy, które powinny być zmienione. Podkreślił, że decydenci polityczni muszą mieć świadomość, iż grupy interesu, w tym społeczeństwo, muszą mieć możliwość wpływania na ustawodawstwo. Konsultacje ze środowiskami zawodowymi są niezbędne dla sprawnego funkcjonowania państwa. Czym było marginalizowanie społeczeństwa – pokazał socjalizm, potocznie zwany komunizmem.


Dr Matczak, w bardzo dobrym wystąpieniu bez kartki, uznał m.in., że ustawa lobbingowa nie poprawiła transparentności w procesie ustawodawczym (nadal nie ma odpowiedzi na zasadnicze pytania: kto, dla kogo, z jakim skutkiem, jakimi kosztami społecznymi, za ile?), nie sprecyzowała definicji lobbingu i lobbysty (na liście MSWiA dominują kancelarie prawne), każdy mógł być nieformalnym lobbystą, a ci którzy jawnie przedstawiali się jako lobbyści, są dyskryminowani przepisami zakazującymi dostępu do pełnych informacji. Nadal preferuje się „nieformalne dojścia” (vide: afera hazardowa). Mówca skrytykował definicję wysłuchania publicznego, które praktycznie nie działa: są trudności formalne z jego zwołaniem, można arbitralnie je odwołać.


Rząd ma już wstępny projekt założeń nowelizacji ustawy lobbingowej, którego głównym celem jest ograniczenie nieformalnego wpływu środowisk zainteresowanych zmianami prawa. Formalny lobbing nie ma przełożenia na prawo. Partie polityczne nie mają zaplecza intelektualnego, eksperckiego (think-tanki), nie ma też partnera, który może ocenić projekty legislacyjne. Nawet złożony z największych mędrców rząd nie jest w stanie przewidzieć wszystkich skutków ustaw, dlatego musi je konsultować z praktykami.


Dr Matczak zasugerował stworzenie w wszystkich instytucjach biorących udział w procesie tworzenia prawa jednolitych zasad dotyczących lobbingu. Największe pole do popisu mieliby tutaj urzędnicy służby cywilnej.


Witold Michałek (z kronikarskiego obowiązku należy dodać, iż nie miał prezentacji multimedialnej, co w dzisiejszych czasach już przeszkadza w skutecznym odbiorze głoszonych treści), określając siebie jako praktyka lobbingu, zgodził się z większością tez postawionych przez przedmówcę. Regulacja lobbingu nie może być oderwana od całego systemu prawnego, jej zapisy muszą być kompatybilne z innymi aktami legislacyjnymi. Zakres kontaktów obywateli z politykami powinien być jasno zdefiniowany, choć jest to przestrzeń niezwykle trudna do uregulowania. Stuprocentowe kontrolowanie przepływu informacji nie jest możliwe, ale też nie ma takiej społecznej potrzeby. Obecna postawa dyskryminuje zawodowych lobbystów, a tym samym ich klientów. Nowa ustawa lobbingowa powinna objąć wszystkie podmioty, które legalnie lobują, a więc także stowarzyszenia, izby gospodarcze, związki zawodowe etc. Każda ustawa powinna mieć „metryczkę” (wirtualną teczkę) na której wpisywałoby się wszelkie „kontakty” zmierzające do jakichkolwiek zmian w jej zapisach. Istnieją olbrzymie trudności ze zdobywaniem informacji, co dzieje się z projektami ustaw – nie ma jednolitego standardu udostępniania projektów. Trzeba zmienić formułę rejestracji lobbingu – rejestr prowadzony przez MSWiA nie odzwierciedla rzeczywistości, jest w nim wiele firm zarejestrowanych „na wszelki wypadek”; rejestr liczy ok. 150 podmiotów, a lobuje wielokrotnie więcej. Najistotniejsza część merytorycznej dyskusji nad ustawami ma miejsce w sejmowych podkomisjach, a tam – paradoksalnie – lobbyści nie mają wstępu. Niezwykle ważna jest też ocena skutków regulacji.


Janusz Paczocha – ekspert NBP ds. legislacji – uznał, że jawny lobbing powinien być dobrem wspólnym. W polskim prawie jest dużo przestarzałych przepisów i lobbyści powinni zająć się „sprzątaniem” w systemie prawnym. Należy ustawowo wprowadzić czteroletni plan prac legislacyjnych rządu, planowanie przeglądów legislacji obowiązujących. Poparł ideę „metryczek” jako obowiązkowe druki zgłoszeń do planów legislacyjnych. Ministrowie powinni mieć obowiązek podawania wstępnych efektów regulacji. Powinien powstać Internetowy Biuletyn Legislacyjny. Ile w Polsce obowiązuje procedur legislacyjnych? Nikt nigdy tego nie zbadał. Rządowe Centrum Legislacji powinno pracować na rzecz rządu, parlamentu, prezydenta i obywateli.


Krzysztof Jasiecki – socjolog z Polskiej Akademii Nauk – porównał polski lobbing z zachodnim. Zwrócił uwagę na rosnącą dynamikę i fragmentację interesów społecznych, nowe formy aktywności obywatelskiej (np. fora internetowe – cenzura Internetu została zatrzymana przez internautów). Uznał, że obywatele nie mają wpływu na procesy decyzyjne, gdyż są ograniczani, np. czasowo – opinię o projekcie ustawy trzeba wydać z dnia na dzień. Różne grupy interesu mają różne zasoby: dlatego ratuje się banki, a nie małe firmy. Europa oczekuje, że Polska stanie się aktywnym graczem na forum unijnym. Kultura dialogu i współpracy nie jest dominującym w Polsce sposobem myślenia. Polska uprawia lobbing na poziomie prezydenta i premiera, a nie na niższych szczeblach grup interesu, tzw. low politics. W Polsce 3% społeczeństwa uważa lobbing za w pełni legitymizowaną formę uczestnictwa w procesach decyzyjnych, a w UE odsetek ten wynosi 48%. Według raportu Effective Lobbying Europe 2008 w Polsce 7% badanych twierdzi, że lobbing wpływa na znane im decyzje, a w UE – 32%.


Konkluzja konferencji w BCC jest jasna i oczywista: lobbing jest bardzo istotnym elementem budowania demokracji w państwie prawa; jest też znaczącym źródłem informacji przy stanowieniu tegoż prawa.


DAZ


 

W wydaniu 102, maj 2010 również

  1. SPRZEDAM PILNIE!!!

    Zabytkowy sejf
  2. GRUPA TRAINING&CONSULTING

    Szkolenie rozwojowe
  3. LEWIATAN DEMASKUJE

    Uzdrowiska czy skanseny?
  4. NA ZLECENIE REXONY

    Raport o stanie higieny Polek
  5. IMR ADVERTISING BY PR

    Padma Basic - esencja Tybetu
  6. IMR ADVERTISING BY PR

    Zdrowe stopy poniosą
  7. O LOBBINGU W SEJMIE

    Prawnicy jako rzecznicy interesów
  8. SZTUKA MANIPULACJI

    Korzystnie ustawiony kontrast
  9. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Kompendium wiedzy o lobbingu
  10. KONFERENCJA W BCC

    Meandry polskiego lobbingu