Established 1999

KÓŁKA ROLNICZE

17 kwiecień 2008

Polskie wartości / Polish values

Ideą powstania Kółek Rolniczych była obronna polskich wartości narodowych i gospodarczych. To właśnie podczas zaborów polscy chłopi pod przywództwem ludzi oświaty, księży katolickich, polskich elit gospodarczych – książąt, hrabiów, jak choćby patron Kółek Rolniczych w Wielkopolsce Maksymilian Jackowski – tworzyli włościańskie kółka rolnicze. Uznali to za najlepszą formę obrony rolników i ich własności przed zaborczym kapitałem – austriackim, pruskim i rosyjskim. W grupie można łatwiej przetrwać, można łatwiej produkować uzyskując większe efekty. Z naszych wzorców organizacyjnych korzystali Chińczycy i Japończycy – mówi Władysław Serafin.

Z WŁADYSŁAWEM SERAFINEM


prezesem Krajowego Związku
Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych,
wiceprezydentem COPA –
Komitetu Organizacji Zawodowych Rolników
Unii Europejskiej


rozmawia Jerzy Wojciewski



Panie prezesie, proszę skrótowo przedstawić całokształt działalności Związku, którym Pan kieruje.
Organizacja nasza ma długą tradycję, gdyż działa aktywnie na polskiej wsi ponad 140 lat dbając skutecznie o szeroko rozumiane interesy jej mieszkańców – rolników, działaczy gospodarczych, animatorów życia kulturalno-oświatowego. Stąd nie budzi emocji, a wszystkie zmiany ustrojowe przechodziła bezboleśnie. Charakterystyczne jest to, że statut Kółek Rolniczych i Kół Gospodyń Wiejskich, ich sztandary i inne symbole są od półtora wieku trwałym elementem naszej historii. Takie podstawowe zasady jak: wzajemna pomoc, samoorganizacja, praca pozytywistyczna, dbałość i walka o człowieka, nadal obowiązują, a w każdym kryzysie gospodarczym czy politycznym przybierają na sile.
Ideą powstania Kółek Rolniczych była obrona polskich wartości narodowych i gospodarczych. To właśnie podczas zaborów polscy chłopi pod przywództwem ludzi oświaty, księży katolickich, polskich elit gospodarczych – książąt, hrabiów, jak choćby patron Kółek Rolniczych w Wielkopolsce Maksymilian Jackowski – tworzyli włościańskie kółka rolnicze. Uznali to za najlepszą formę obrony rolników i ich własności przed zaborczym kapitałem – austriackim, pruskim, rosyjskim. W grupie można łatwiej przetrwać. Wespół można łatwiej produkować uzyskując większe efekty. Wymienione wartości w obliczu gospodarki wolnorynkowej i globalizacji są nadal aktualne. Dodam, że z naszych wzorców organizacyjnych korzystali Chińczycy i Japończycy, którzy również mieli głównie gospodarstwa drobne.


Nasuwa się pytanie, czy Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych jest w stanie skutecznie bronić interesów rolników?
Oczywiście, że tak. Jeżeli odrzucimy spektakularne działania, to obrona interesów rolników i mieszkańców wsi nie polega na ilości blokad, na ilości zapisanych haseł, czy ilości obraźliwych słów. Był czas, że ja taką politykę też uprawiałem, ale ówczesna sytuacja narzuciła nam takie scenariusze. Uważam, że dziś obrona interesów rolników polega na czymś innym. Na organizowaniu rynku z pomocą różnych instrumentów państwa i organizacji gospodarczych. Rynku zaopatrzenia w narzędzia i materiały produkcji najnowszych generacji, najwydajniejszych technologii, rynku korzystania z postępu biologicznego, edukowanie rolników, aby sprawnie i bezawaryjnie korzystali z tych wszystkich dobrodziejstw rynkowych.
Z drugiej strony, obrona interesów rolników polega na umiejętnym dialogu z decydentami. Dzisiaj decydentami są nie tylko rynek i administracja rządowa. Dziś decydentem jest parlament, który w istotnym kształcie formułuje ustrój rolny i wszystkie towarzyszące temu decyzje finansowe i organizacyjne, gospodarcze, prawne. Decydentami są dziś wytwórcy środków produkcji, przetwórcy płodów rolnych. To oni w znacznej mierze narzucają zasady i sposób kształtowania się dochodów rolników. Nowoczesnością, do której ja aktualnie dążę w kształtowaniu się polityki obrony interesów rolników jest próba porozumienia się z przetwórcami i producentami.


Jak to ma wyglądać praktycznie?
W Komisji Trójstronnej powinni zasiąść przedstawiciele związków zawodowych, producenci maszyn i narzędzi rolniczych oraz ci, którzy przetwarzają płody rolne i eksportują je. Przecież żyjemy w pewnej symbiozie, a inicjatywa samoorganizacji jest dla związku statutową zasadą. Powinniśmy być wszędzie, gdzie podejmowane są decyzje w momencie ich zapadania. Na razie to jeszcze nasze ambitne założenia, ale wzorem są tu państwa Unii Europejskiej, gdzie takie organizacje jak kółka rolnicze mają istotny głos doradczy. Do tego jest potrzebna także mobilność rolników.


Które z osiągnięć kierowanej przez Pana od pięciu lat organizacji okazały się najważniejsze dla polskiego rolnika, polskiej wsi?
Jest to na pewno doprowadzenie do uchwalenia ustawy o biopaliwach. Jest to z pewnością zadbanie o interwencje rynkowe w poszczególnych latach – czasem udane, czasem nie. Jest to związane z systemem ubezpieczeń społecznych rolników. To są działania powzięte przy uzgodnieniach negocjacyjnych protokołu stowarzyszeniowego z Unią Europejską. Trzeba zmienić działania zmierzające do konsolidacji spółdzielczości kółek rolniczych, które podejmujemy. Za kilka lat będzie widać duże efekty gospodarcze dzięki naszej inicjatywie.


Co to znaczy konsolidacja?
Były minister finansów Leszek Balcerowicz zniszczył spółdzielczość wiejską podczas wprowadzania swoich reform, zlikwidował wszelkie struktury organizacyjne. Zostały samodzielne podmioty prawne, słabsze ekonomicznie i organizacyjnie. Ponad 1200 spółdzielni kółek rolniczych i kilka tysięcy innych spółdzielni dziś nie mają siły zbiorczej. Dlatego KZRKiOR jest związkiem rewizyjnym. Opracowaliśmy kilka programów, aby te spółdzielnie czuły się wzajemnie w grupie silne i potrzebne, aby dzięki temu mogły podejmować ambitniejsze inicjatywy gospodarcze i z czasem znowu stały się konkurencyjne dla podmiotów zagranicznych i służyły rolnictwu.


Znana jest rola KZRKiOR w procesie przystosowania polskiego rolnictwa przed wejściem do Unii Europejskiej …
Myślę, że okresy największej aktywności nas ominęły. Dlatego, że nie mieliśmy świadomości w polskich organizacjach rolniczych, co to znaczy lobbing, w którym departamencie i z kim na dany temat w Warszawie i Brukseli należy porozmawiać, żeby zaprezentować skutecznie postulaty, czy wnioski oraz prowadzić negocjacje. W pewnym okresie, biorąc udział w wyjazdach grup studyjnych do spółdzielców rolnych w Belgii, Francji, czy w Niemczech, staraliśmy się podpatrzeć jak oni to robią, jakich używają argumentów. Chcieliśmy zorientować się jak sobie wywalczyły pozycję w gospodarce. Lobbing tamtejszych organizacji rolniczych polegał na tym, że mają swoje biura ekspertów, to się nazywa przedstawicielstwo związku, które prowadzą politykę kontroli i lobbingu spraw rolnych. Niezależnie od agend rządowych, jakie są w poszczególnych obszarach z danego kraju, ich związek prowadzi samodzielną kontrolę i analizę wszystkich obszarów decyzyjnych związanych z rolnictwem i jego otoczeniem. To ci eksperci dają kierownictwom rolniczych związków niemieckich czy włoskich informacje, w jakim kierunku mają iść zmiany i to już na początkowym etapie procedury legislacyjnej. Zatem, jeśli rodzi się decyzja dotycząca zmiany poziomu dopłat, zmiany pewnego limitu, czy zakazów eksportowych itp., to oni zaraz to analizują i opiniują, czy to jest zgodne z interesem środowiska rolniczego i ich kraju. I co najważniejsze, koszty utrzymania ekspertów ponoszą związki rolnicze tych krajów, a nie rządy. A pieniądze pochodzą ze składek członkowskich.
Mając świadomość jak ważne są takie rzetelne ekspertyzy znaleźliśmy pieniądze na wysłanie naszych ekspertów do Brukseli. Dlatego dziś o wiele więcej wiemy na temat negocjacji, ich skutków, czy ewentualnych zagrożeń, ale również zapobiegania tym zagrożeniom. Jestem świadom, że kryzys w polskim rolnictwie dopiero nastąpi. Naszą rolą jest zrobić wszystko, aby ten kryzys przeszedł w miarę łagodnie, by środowiska rolnicze umiały we właściwy sposób reagować.


Spotkał się Pan zapewne z pytaniem: po co Krajowemu Związkowi Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych stałe przedstawicielstwo w Brukseli?
Część nieudaczników i zazdrośników politycznych próbuje i będzie próbowało z tego kpić, twierdząc, że Serafin ma posadę w Brukseli. A mnie się nawet o tym nie marzy. Tam wysłałem ludzi, którzy znają języki obce. Do tego ci nasi przedstawiciele mają stosowne wykształcenie i z powodzeniem spełniają rolę, o której mówiłem wcześniej. Wadą polskiego biznesu, szeroko rozumianego, jest to, że ten biznes nie umiał załatwić spraw z obszaru gospodarki narodowej pozarolniczej, zabezpieczyć ich w procesach stowarzyszeniowych, prywatyzacyjnych. Bo dzisiaj, przykładowo, nie mamy limitów na budowę statków, banków, na przemysł metalurgiczny, czy odzieżowy, bo to wszystko zostało już załatwione bez ich udziału. Dlatego muszą być limity na żywność, bo ziemia jest w naszych polskich rękach. Gdyby chłopi polscy nie mieli ziemi, to nie my dostawalibyśmy limity, tylko zachodni właściciele. I to jest moja dewiza: ochrona interesów polskiego rolnictwa.
Nasi przedstawiciele w Brukseli biorą aktywny udział we wszystkich roboczych spotkaniach, w pracach sekretariatu centrali związków zawodowych. Regularnie nadsyłają raporty. Organizują spotkania, pobyty dla delegacji rolniczych z kraju, umawiają terminy moich spotkań, delegacji międzynarodowych, pobyty studyjne. Dla wszystkich organizacj
i rolniczych i gospodarczych z Polski służymy usługową pomocą w Brukseli.


Czy nie przymierzacie się w Brukseli do prowadzenia polskiego “lobbingu smakowego”?
Oczywiście, że tak. Przygotowujemy się właśnie do uruchomienia w centrum Brukseli dużego sklepu ze zdrową, smaczną, świeżą polską żywnością. To będzie hit handlowy. Miejsce w centrum miasta mamy już ustalone. Myślimy o ciekawej nazwie i sympatycznym narodowym wystroju. Niedługo odbędzie się uroczysta inauguracja tej wartościowej, promocyjnej placówki.


Przypomnę Czytelnikom, że w maju br. został Pan wybrany w Brukseli na stanowisko wiceprezydenta COPA (Komitet Organizacji Zawodowych Rolników UE). Proszę o kilka szczegółów?
Wybór, na roczną kadencję, nakłada na mnie dużo obowiązków organizacyjnych. Zostałem wraz ze Słoweńcem Gabryanem zgłoszony do kandydowania przez 56 organizacji z 10 krajów przystępujących do Unii Europejskiej. Obaj zostaliśmy wybrani. To znakomity fachowiec, będzie nam się dobrze współpracowało. Jest to dla nas wielkie wyzwanie. COPA ma bardzo dobre umocowanie we współpracy z rządami. Przyznam się szczerze, że z zazdrością i pokorą patrzę jak do Luksemburga, Brukseli, Strasburga, czy do Rzymu – kiedy prezydenturę mają Włochy – wyjeżdżają ze swoimi ministrami i premierami szefowie największych rolniczych związków krajowych. Kiedy jedzie minister rolnictwa Niemiec, to zawsze zabiera ze sobą Gerda Soltleitnera, szefa związków niemieckich, podobnie czynią to członkowie rządów Francji, Belgii itp…


Przecież nowy, młody minister rolnictwa to ponoć człowiek z otwartą głową?
Myślę, że minister Olejniczak skorzysta z tych doświadczeń. Rozmawiamy na ten temat. Natomiast, mimo wielu propozycji, dyskretnych sugestii, tak jak to się robi w krajach Unii Europejskiej, Urząd Komisji Integracji Europejskiej woli kontaktu z nami nie wykazał. Mamy wrażenie, że urzędnicy są zazdrośni o naszą aktywność.
Pragnę w tym miejscu publicznie powiedzieć, że chcemy być z polskimi politykami tam wszędzie, gdzie decydują się losy Polski, a zwłaszcza polskiego rolnictwa. Zawsze im damy solidne, fachowe, merytoryczne wsparcie, co im ułatwi negocjacje, a polskiej wsi i rolnictwu da szansę konkurencyjności.


Dziękuję za rozmowę.



 


 


 


 


 


 


 

W wydaniu 49, listopad 2003 również

  1. NIEUCZESANE REFLEKSJE

    Jesteśmy tutaj na chwilę
  2. PUNKTY WIDZENIA

    Sedno w kuluarach
  3. PUNKTY WIDZENIA

    Gorsi Polacy
  4. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Szkoła krakowska
  5. SZTUKA MANIPULACJI

    Komplementy
  6. DECYZJE

    Błąd jak rzep (cz. 1)
  7. SAMOOBRONA RP - IRAK

    Przeciw agresji
  8. RAWA MAZOWIECKA, SKIERNIEWICE

    Port lotniczy
  9. AMBASADOR

    Azjatycki bakcyl
  10. KONSTYTUCJA EUROPY

    Projekt
  11. KONSTYTUCJA RP

    Preambuła
  12. ODPOWIEDZIALNY BIZNES

    Najpierw etyka
  13. HISTORIA

    Chambois trojga gwiazd (cz. 3)
  14. DYPLOMACJA FUTBOLOWA

    Komu Mundial?
  15. ROLANDEM W RZECZNIKA

    Podły fach
  16. DECYZJE W UNII EUROPEJSKIEJ

    Grupy nacisku
  17. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Szalony prezydent
  18. DECYZJE I ETYKA

    Euro-maraton odpowiedzialności biznesu / The CSR Euro-marathon
  19. PROJEKT USTAWY LOBBINGOWEJ

    Akceptacja rządu
  20. KÓŁKA ROLNICZE

    Polskie wartości / Polish values