HISTORIA DECYDENTA
Polska za Gomułki
Tytuł książki to słowa Władysława Gomułki, który uważał, że ci, co „pragnęli reform w partii to marzyciele, poruszający się między złudzeniem a rzeczywistością”. więcej...
Autorka, zgodnie z powszechną praktyką zachodnich pisarzy, którzy uwielbiają wręcz pisać o „polskich obozach koncentracyjnych” już na samym początku powieści zaznacza, że „obóz koncentracyjny Birkenau” to „Polska”, a nie „okupowane ziemie polskie”.
Dalej pisze, że „wycofująca się armia niemiecka została uznana za wroga Związku Radzieckiego”, co można wyjaśnić sobie, że ni stąd ni zowąd, to się stało, tak bez przyczyny; przecież Niemcy tak dobrze postępowali z obywatelami ZSRR… To określenie, użyte przez pisarkę, ma posłużyć nadaniu rozmachu dalszej akcji powieści: zesłaniu Cilki do radzieckiego gułagu w Workucie.
Bohaterka powieści to słowacka żydówka Cecylia (Cilka) Klein, która była w obozie koncentracyjnym „niewolnicą seksualną”, wykorzystywaną przez SS-manów. Oficerowie zbrojnego ramienia partii bolszewickiej, czyli NKWD uznali Cilkę za kolaborantkę SS-manów, czyli za wroga ZSRR, a to że znała ona kilka języków obcych, natychmiast uplasowało ją na liście szpiegów.
Najpierw zamknięto ją bez sądu w krakowskim więzieniu Montelupich, co pokazuje pozycję NKWD w formalnie suwerennej Polsce, a następnie przewieziono ją do Workuty. W drodze do gułagu Cilka zaprzyjaźnię się z 16-letnią Polką z Krakowa, Józią Kotecką. Droga do radzieckiego gułagu w Workucie, bardzo dokładnie opisana w powieści, to relacja z procesu upodlenia „wrogów ludu”, wreszcie sam gułag, niewiele różniący się od niemieckich obozów koncentracyjnych. Podli strażnicy, wredne strażniczki, egoistyczni współwięźniowie. Ale w istocie rzeczy, gułagiem nie rządzą strażnicy tylko urkowie, czyli kryminaliści-recydywiści. Więźniarki stają się ich „kochanicami”.
Powieść, obejmująca 1945 rok i następne lata, jest uzupełniana wspomnieniami z Auschwitz, z Birkenau (pojawia się postać z powieści „Tatuażysta z Auschwitz”) oraz z rodzinnego Bardejova. Cilka, jak może, tak pomaga współwięźniarkom; wydaje się, że wśród nich nie ma antysemitek. Autorka nadaje tę cechę, zgodnie z przyzwyczajeniem, dwóm Polkom z AK; jedna z nich nawet szantażuje Cilkę ujawnieniem jej obozowej przeszłości.
Interesujące są wątki pracy Cilki w służbie medycznej gułagu: w tamtejszej porodówce, w gabinecie zabiegowym. Cilka nawet zyskuje wdzięczność komendanta łagru i jego żony za uratowanie ich córeczki. Dzięki nim Józia wychodzi na wolność z maleńką córeczką, owocem wizyty urki. Potem uwolniona zostaje Cilka, choć autorka chyba nie za bardzo znała historię ZSRR i zapomniała, że to nie N.S. Chruszczow „wypuścił” ludzi z łagrów, tylko Ł.P. Beria i wypuścił najpierw osadzonych w łagrach cudzoziemców, czyli zaraz po śmierci Stalina, o czym w książce jest bardzo niewiele. Wolna Cilka bierze ślub z uratowanym przez siebie więźniem, Aleksandrem.
Książka jest doskonałym odrobieniem pracy domowej: altruistyczna i dobra żydówka Cilka, w radzieckim obozie pracy (gułagu) natyka się na polskie bojowniczki AK o skłonnościach żydożerczych, co jest zgodne ze schematem, przyjętym na Zachodzie.
Jacek Potocki
Heather Morris. „Podróż Cilki”. Tłum. Kaja Gucio. Wydawnictwo „Marginesy”, Warszawa 2020
HISTORIA DECYDENTA
Arystokracja popierała Hitlera
W książce przedstawiona została fascynacja brytyjskiej arystokracji Adolfem Hitlerem; autor podaje wiele nazwisk arystokratów, którzy poparli na Wyspach program nazistowskiej partii w obawie przed komunizmem. więcej...