Established 1999

I CO TERAZ?

1 kwiecień 2014

Cały ten ukraiński majdan - 16.04

O ile mnie pamięć nie myli, to do tej pory starałem się powstrzymywać od wypowiadania się na Decydenckich łamach na temat tego, co działo się, dzieje i będzie się działo w Ukrainie – pisze Marek J. Zalewski.

Nie znaczy to jednak, że nie dopuszczałem do siebie tego, co o tym dzianiu się mówiono i pisano w Priwislanskim Kraju (używam tej nienawistnej nam, prawdziwym Polakom, nazwy z całą premedytacją, aby jeszcze trochę podgrzać antyrosyjską fobię…). A raczej wygadywano i wypisywano na ten temat, bo te określenia znacznie bardziej pasują do tonacji tego wszystkiego, co można było usłyszeć i przeczytać…


Takiej tromtadracji, napuszenia, zgrzytania zębów i ich szczerzenia (bynajmniej nie w uśmiechu), wygrażania i złorzeczenia, dolewania oliwy do ognia, straszenia, a nawet panikowania, a nade wszystko siania psychozy wojennej nie przypominam sobie od czasu kryzysu kubańskiego, choć – jak sięgnę w pokłady mej dziecięcej pamięci – było spokojniej. Nikt np. moich rodziców nie zdenerwował, ani nie zaniepokoił tym, co mnie wtedy akurat by ucieszyło. Tym, że 1 września nie pójdę do szkoły. A przed kilku dniami premier Tusk oznajmił wszem i wobec, że dzieci mogą nie pójść do szkoły, bo Dzikie Pola, jak drzewiej bywało, staną w ogniu.  A późniejsze wypowiedzi premiera, niektórych ministrów i posłów (o niektórych publicystach nie wspomnę) o zagrożeniu granic, niepodległości brzmiały niczym wezwanie poety sprzed lat: „Kiedy przyjdą podpalić dom/Ten, w którym mieszkasz – Polskę (…) stań u drzwi./Bagnet na broń!…”


No, brawo! Oto kwintesencja pojmowania roli rządzących w tzw. sytuacji kryzysowej, choć sam kryzys rozgrywa się poza naszymi granicami. Jedyne, co mnie niepokoi, to to, co zrobimy, gdy Ukraińcy zechcą gromadnie skorzystać z naszej gościnności. A może warto wsłuchać się w bardzo po cichu, bo przecież nie wypada…, wygłaszaną opinię, że na naszej granicy z Ukrainą należy postawić mur na wzór tego, który Izraelczycy wznieśli wzdłuż granicy z terytorium Autonomii Palestyńskiej.


Dlaczego? A dlatego, że Ukraina i Ukraińcy mają to, co chcieli, a raczej to, co im wyszło z tego, co zrobić powinni, a czego nie zrobili przez te lata, które minęły od rozpadu ZSRR, a co zaprzepaścili w ciągu minionej dekady, czyli od osławionej Pomarańczowej Rewolucji, której sekundował cały „postępowy świat”. Pomarańczowi postawili na „mieć”, bo „być” rozumieli tylko jako „utrzymać się” przy władzy. I to za wszelką cenę. A przy tym niedawni partnerzy i sojusznicy, którzy spijali sobie z dziubków wzięli się za łby. W czym Ukraina nie jest akurat niechlubnym wyjątkiem, bo w historii politycznej różnych państw multum tego rodzaju przypadków…


Ta walka doprowadziła do tego, że nie udało się autorom rewolucji z 2004 roku, której sekundował, gryząc paznokcie do krwi, cały tzw. demokratyczny świat, w sposób demokratyczny utrzymać władzy, bo wybory i prezydenckie, i parlamentarne wygrali ci mniej pomarańczowi, a bardziej czerwoni. A ten kolor w polityce od pewnego czasu jest coraz mniej popularny. I na Ukrainie, szczególnie w jej zachodniej części, też zaczął coraz bardziej kłuć w oczy. Aż do momentu, gdy rosnący wstręt do niego wybuchł Majdanem pod wpływem odstąpienia prezydenta Janukowycza od podpisania umowy z Unią Europejską, będącej wstępem do rozpoczęcia rokowań, których celem było przyjęcie Ukrainy w poczet jej członków.


Czym to się skończyło, a raczej do czego doprowadziło, bo końca raczej nie widać, wszyscy wiedzą i przypominać o tym nie ma potrzeby. W każdym razie w Kijowie czerwień ustąpiła. Nie znaczy to jednak, że powróciła barwa pomarańczowa. Rozlało się za to wiele kubłów z zawartością o brunatnej barwie, jednoznacznie kojarzonej, a której wzmagającą się falę politycy i publicyści jakby lekceważyli i lekceważą.


Bo najważniejsze jest to, jak wstrętnie wobec Ukrainy postępuje Moskwa, która obwiniana jest za winy popełnione i niepopełnione. Oskarża się Rosję i prezydenta Putina o czyhanie na dogodny moment i zagarnięcie jeżeli nie całej, to zapewne wschodniej Ukrainy i to – a jakże by inaczej – zbrojnie. Wielu widzi już, a wśród nich m.in. Zbigniew Brzeziński i ambasador Malski dopiero co odwołany z ukraińskiej placówki w Polsce, świat u progu III wojny światowej. Inkorporacja Krymu ma być tego najlepszym dowodem. Za chwilę pod wpływem Moskwy wschodnia Ukraina ogłosi chęć padnięcia w objęcia rosyjskiego niedźwiedzia, po niej – jak wieszczy Brzeziński – przyjdzie kolej na Mołdawię, dalej to już Pribaltica, a Polska zaraz po niej, jak utrzymuje kilku polskich polityków z premierem na czele… A jeżeli już dziś przed Rosją, USA i zjednoczona – a jakże – Europa nie warknie bardziej zdecydowanie, to jeszcze chwila kunktatorskiego zwlekania i wyczekiwania z ostrymi (!) sankcjami, a Rosjanie będą się kąpać w Atlantyku, złożywszy uprzednio swe mundury i uzbrojenie na hiszpańskich, portugalskich i francuskich jego plażach.


Polska nawołuje Unię z uporem godnym lepszej sprawy do zdecydowanego dania prztyczka w nos rosyjskiemu niedźwiedziowi i chwali Waszyngton za to, że na listę tych Rosjan, którzy nie dostaną amerykańskiej wizy, wpisali o dwie, a może nawet o trzy osoby więcej niż Unia, a prezydent Obama zapowiedział, że na tym nie poprzestanie… My nawołujemy, Unia nie posiada się werbalnie z oburzenia, ale… Ale business first, bo – jak mawiał Lord Palmerston – „Wieczne są nasze interesy i służenie im jest naszym obowiązkiem”. Dlatego np. jedna z największych niemieckich telewizji wycofała się z zakupu filmu Janusza Zaorskiego „Syberiada polska”, a jeden z jej szefów powiedział naszemu dystrybutorowi, że w obecnej sytuacji filmów odbieranych jako antyrosyjskie jego telewizja nie będzie pokazywać. A my?


A my – jak zwykle – rozum do lodówki… Mięso do utylizacji, jabłka i kartofle na wysypisko, nabiał do wylania…Postawić tamę Rosjanom z Okręgu Kaliningradzkiego, bo my, Polacy, nie chcemy ich euro i dolarów, które setkami milionów zostawiają np. w Trójmieście i u Ptaka w podłódzkim Rzgowie. A co tam! Jak w znanym dwuwierszu: Gwałt niech się gwałtem odciska,/Rzekła dupa do mrowiska! Daniel Olbrychski postanowił ukarać Rosję tym, że nie wystąpi przed moskiewską publicznością, a Krystian Lupa nie wyreżyseruje kilku przedstawień. Mało tego, toczy się dyskusja o odwołaniu/okrojeniu Roku Kultury Polskiej w Rosji i Rosyjskiej w Polsce! Nie będziemy „kagankiem” naszej kultury oświecali rosyjskiej masy i nie pozwolimy rosyjskiemu osmolić polskich umysłów!


O aspekcie militarnym lub – jak kto woli – o pobrzękiwaniu szabelką szkoda gadać. Dość jasno w tej sprawie swe stanowisko zaprezentował jeden z bardziej cenionych polskich oficerów liniowych, gen. Bieniek. Red. Morozowski zapytał go o to, jak długo moglibyśmy się bronić przed atakiem armii rosyjskiej, która od naszej jest dziesięciokrotnie większa. Generał z półuśmiechem tłumaczył coś o teatrze wojennym, o innej wojnie, o wielkości zaangażowanych sił… Ale widać było, że… Dajmy spokój… W każdym razie musielibyśmy wytrzymać do momentu, w którym ruszą nam z pomocą armie natowskich sojuszników… Wspaniale. 75 lat temu nie chciano umierać za Gdańsk, a dzisiaj by chciano? No tak, ale dzisiaj jesteśmy członkiem… i atak na członka… I tak dalej w tym stylu. A coś mi się wydaje, że ten członek nabrałby całkiem innego znaczenia. Jakiego? Ja wiem, a Wy, Drodzy Czytelnicy – zapewne się domyślacie…


I CO TERAZ? Pytanie będące winietą tej rubryki jest wciąż aktualne, a odpowiedź na nie w kontekście tego całego ukraińskiego majdanu jeszcze długo pozostanie otwarta.


MAREK J. ZALEWSKI

W wydaniu nr 149, kwiecień 2014, ISSN 2300-6692 również

  1. POKOLENIE Y

    Wyzwanie i potencjał - 23.04
  2. GALERIA SCHODY

    Anna Magdalena Polońska - 17.04
  3. IMR PROMUJE ALTER MEDIKĘ

    Nowe produkty - 15.04
  4. SZTUKA KOMIKSU, KOMIKS W SZTUCE

    Zainteresowanie domów aukcyjnych - 11.04
  5. Z KRONIKI BYWALCA

    "Brzmienie Syjamu" w Warszawie - 25.04
  6. SZTUKA DLA SZTUKI

    Zarabiać jak Eric Clapton - 4.04
  7. TP NR 17

    Przed kanonizacją - 24.04
  8. WNIOSKI Z HISTORII

    Czas na Trybunał Skarbowy - 2.04
  9. SZTUKA MANIPULACJI

    Między godnością a samoponiżeniem - 2.04
  10. I CO TERAZ?

    Cały ten ukraiński majdan - 16.04
  11. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Mega kasa za mega wagary - 22.04
  12. LEKTURY DECYDENTA

    Niebezpieczny świecznik - 22.04
  13. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Katechizm dla samotnych pań - 14.04
  14. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Środa, 30.04 – Test pamięci