18 czerwiec 2021
Makabryczne zbrodnie na Polakach
Autor uważa, że Małopolska Wschodnia była matecznikiem ukraińskiego nacjonalizmu i ojczyzną większości ukraińskich zbrodniarzy wojennych.
W książce nie pozostawiono wątpliwości, że to Niemcy mieli zagwarantować Ukraińcom powołanie niepodległego państwa; stąd Niemcy szkolili ukraińskich nacjonalistów w antypolskim duchu już w latach 20-tych i 30-tych w specjalnych obozach, przygotowując konflikt z Polską. Potem Ukraińcy przeżyli rozczarowanie, kiedy apologeci Hitlera zaczęli wycofywać się z myśli utworzenia „Samostijnej Ukrainy” i zamykać jej aktywnych zwolenników w więzieniach i obozach koncentracyjnych.
Zbrodniarze ukraińscy byli ludźmi wykształconymi, często po wyższych studiach, przeszli przez Wojsko Polskie, wiedzieli więc, co czynią. Jak się patrzy na zamieszczone w książce ich zdjęcia, widać na nich inteligentnych, spokojnych ludzi.
Głównym ideologiem nacjonalistów był Stefan Bandera, ale jemu została poświęcona odrębna publikacja, innego zresztą wydawnictwa.
Ta książka przybliża sylwetki 24 banderowskich zbrodniarzy, autorów i wykonawców ludobójstwa Polaków w ramach czystki etnicznej, poprzez wymordowanie Polaków lub usunięcie ich za San. Interesujące, że przeciwko zbrodniarzom występowały i z nimi walczyły wrogie Polakom wojska radzieckiego NKWD. Towarzysze radzieccy sami mordowali przeciwników politycznych, ale zbrodnie Ukraińców były przerażające nawet dla nich. Autor wspomina stosowane przez Ukraińców zbrodnicze, makabryczne wręcz metody działania wobec ofiar.
Interesujące są działania współczesnych, ukraińskich historyków, wybielających ukraińskich zbrodniarzy, przedstawiających ich działania jako walkę narodowo-wyzwoleńczą przeciwko „polskiemu okupantowi”. Zbrodniarze, którym palił się grunt pod nogami, co podkreślano w książce, uciekali do Krakowa, pod opiekuńcze skrzydła Abwehry, która miała swoje plany wykorzystania zbrodniarzy ukraińskich przeciwko Polakom, a po wojnie na Zachód, m.in. do USA. Jest to pokłosie zimnej wojny, między ZSRR, a Zachodem.
Autor pisze o początkach szkolenia nacjonalistycznego na Ukrainie, które miało miejsce w rodzinach, z reguły chłopskich, potem były obozy i szkolenia w organizacji „Piast”, następnie obozy niemieckie. Autor stawia tezę, że szkoleni w Niemczech ukraińscy nacjonaliści byli po prostu niemieckimi agentami, niektórzy z nich nawet podpisywali zobowiązania o współpracy. Wielu z nich „miała na oku” polska policja jeszcze przed wojną, władze zamykały ich do więzień, z których wychodzili po 17 września 1939 roku, po zajęciu Ukrainy przez ZSRR.
Z reguły ukraińskim zbrodniarzom do dzisiaj stawia się pomniki, zwłaszcza w ich rodzinnych miejscowościach. Może powstawać pytanie, dlaczego Polska, już wyrwana z radzieckiego systemu, nie protestowała, zwłaszcza w momencie uhonorowania Stefana Bandery za prezydentury Wiktora Juszczenki.
Powstaje też pytanie, dlaczego polscy politycy przepraszali Ukraińców za akcję „Wisła”?
Jest to książka-memento. O zbrodniach pewnego narodu przeciwko nam, za którego to narodu sprawą polscy politycy stoją dzisiaj murem…
Jacek Potocki
Marek A. Koprowski. „Bestie Bandery. Kaci Małopolski Wschodniej”. Wydawnictwo „Replika”, Poznań 2020, s.414
RELIGIA DECYDENTA
Konstruktywny dialog
Jest to książka o dialogu religijnym między katolicyzmem a judaizmem, prowadzonym przez papieża-emeryta Benedykta XVI i naczelnego rabina Wiednia, Arie Folgera. więcej...