LEKTURY DECYDENTA
Oprawcy z sąsiedztwa - 22.08
Tytuł książki nawiązuje do słynnych „Sąsiadów” Jana Tomasza Grossa, a jej treść dotyczy oprawców z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego z czasów stalinowskich. więcej...
W 2005 r. Unia Europejska wprowadziła obowiązkowy system handlu emisjami dwutlenku wegla (Emission Trading Scheme, ETS). Redukcja globalnej emisji gazów cieplarnianych, skutków ekspansywnej działalności człowieka, to idea przewodnia tego ambitnego projektu. Osiem lat po jego wprowadzeniu, w lutym 2013 r., cena za tonę wyemitowanego do atmosfery CO2 osiągnęła rekordowo niską cenę 4,09 euro, czyli prawie 25,91 euro mniej, niż zakładana cena wyjściowa. A legalne zanieczyszczanie dwutlenkiem węgla stało się tanie, jak nigdy dotąd – pisze z Berlina Magdalena Kornelia Stawiana.
Korespondencja z Berlina
Wprowadzony dekretem Komisji Europejskiej system handlu emisjami miał być trwałym elementem strategii walki ze zmianami klimatu, wywołanymi emisją CO2. Poprzez ustalone ceny za każdą tonę wyemitowanego dwutlenku wegla europejski przedsiębiorca został zmuszony do przeanalizowania kosztów emisji CO2. Konieczność zakupu certyfikatów emisyjnych miała być zachętą do inwestycji w technologie niskowęglowe.
W oparciu o mechanizm czystego rozwoju (Clean Development Mechanism – CDM) oraz instrument wspólnych wdrożeń (Joint Implementation – JI), zapoczątkowane przez Protokół z Kioto, europejski system handlu emisjami kieruje szereg inwestycji do krajów rozwijających się oraz tzw. gospodarek przejściowych, dając jednocześnie początek dużej liczbie sektorów związanych z handlem emisjami, jak np. finansowanie działań ograniczających emisje.
Obok 28 państw unijnych do systemu przystąpiły również Islandia, Norwegia i Lichtenstein.
Przedsięwzięcia te mają na celu zwiększenie efektywności systemu handlu emisjami oraz nadanie mu globalnego wymiaru.
(Niezbędne) reformy
Z powodu ogromnej nadpodaży certyfikaty emisyjne stały się praktycznie bezwartościowymi papierami.
Według ekspertów, by zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, a tym samym znów zachęcić biznes do inwestowania w „zielone technologie”, cena certyfikatów emisyjnych musiałaby wzrosnącć do ok. 50 euro.
By zapobiec całkowitemu zahamowaniu handlu emisjami Parlament Europejski poprzez tzw. „backloading“ planuje do 2015 r. zamrozić ponad 900 mln CO2 certyfikatów, a tym samym spowodować wzrost ich cen. Do obiegu mają być one wprowadzone ponownie dopiero w 2019 r.
Jak kontrowersyjna jest to decyzja wśród europosłów świadczyć może fakt, że zapadła ona większością zaledwie 33 głosów.
Komisja ds. Środowiska Parlamentu Europejskiego już kilkakrotnie usiłowała zapobiec nieustannemu spadkowi cen certyfikatów emisyjnych. Działania te za każdym razem kończyły sie jednak fiaskiem, a giełdy emisyjne notowały coraz to większe spadki.
Ekolodzy z zadowoleniem przyjeli decyzję Parlamentu Europejskiego, twierdząc, że stanowcze kroki są niezbędne dla ratowania wspieranego przez nich systemu handlu emisjami. Analitycy ostrzegają jednak, że jesli cena węgla wzrośnie, istnieje poważne prawdopodobieństwo załamania się systemu certyfikatów-CO2.
Sceptyczni pozostają również przedstawiciele energochłonnych sektorów gospodarki: „Sztuczne podnoszenie cen poprzez wstrzymanie bądź cofnięcie certyfikatów będzie, przy wzroście cen energii, negatywnie wpływał na konkurencyjność europejskiego przemysłu“ – podkreslił Gordon Moffat, dyrektor generalny Europejskiego Stowarzyszenia Stali (Eurofer).
Skutki dla Polski
Według niemieckiej Agencji Energii Odnawialnych (AEE), niskie ceny na rynku handlu emisjami dwutlenku węgla wpływają korzystnie na ilości produkcji prądu z węgla. Konsekwencją jest jednak drastyczny spadek energii pozyskiwanej z odnawialnych jej źródeł.
Mimo tego, Polska w debacie o przyszłości certyfikatów emisyjnych zdecydowanie opowiedziała się w Parlamencie Europejskim przeciw zawieszeniu pozwoleń na emisję CO2.
Z przedstawionego pod koniec 2012 r. raportu przez ministra środowiska Marcina Korolca wynika, że poprzez ograniczenie wydawania certyfikatów emisyjnych Polska w latach 2013-2020 może stracić ok. miliarda euro przychodów budżetowych. Wzrost cen pozwoleń na emisję CO2 doprowadzi do wzrostu cen energii elektrycznej. Drastycznie odbije się to również na wytwórcach, opierających swoją produkcję na weglu brunatnym.
Gracz numer jeden na rynku energii w Polsce, PGE, na zakup certyfikatów emisyjnych zamierzał przeznaczyć w tym roku 29 mln złotych. Decyzja Parlementu Europejskiego oznaczać będzie dla PGE dodatkowy wydatek rzędu kilkadziesięciu milionów zlotych.
Słono będą musiały również zapłacicć Tauron, Enea i Energa.
A w ostatecznym rozrachunku za wszystko i tak zapłacą konsumenci energii, czyli my.
Magdalena Kornelia Stawiana
Berlin
Zapraszam do obejrzenia krótkiego filmu wyjaśniającego idee ETS
Carbon emissions trading in Europe
http://www.youtube.com/watch?v=vPsq47iHQSA
PODRÓŻE SMAKUJĄ
Błotne kontemplacje - 9.08
Z rozpalonego słońcem wzgórza Dalmatyńskiej Riviery rozpościera się dech zapierający widok na Zatokę Kvarneńską po lewej stronie gigantycznego mostu wiodącego na zieloną wyspę Krk - pisze Barbara Gałczyńska. więcej...