IMR ADVERTISING BY PR
Kosmetyki w skarpetkach
Jeśli ma się odpowiednie produkty, to takie połączenie będzie idealne. więcej...
Historia kołem się toczy
Dzięki amokowi, jaki ogarnął włodarzy naszej nawy państwowej, od jakiegoś czasu jesteśmy przepojeni tzw. polityką historyczną. Ale bynajmniej nie w formie chwały polskiego oręża czy rozpamiętywania świetności państwowości naszej. Sięgamy wstecz, by zapłakać nad naszymi licznymi klęskami, nad martyrologią czy niepowodzeniami – pisze Jacek Potocki.
Zdradziecki napad ZSRR w dniu 17 września 1939 roku, mord katyński czy Powstanie Warszawskie: te wszystkie katastrofy są rozbierane na czynniki pierwsze w prasie, w radiu czy w telewizji, a zwłaszcza w przemówieniach i aktach polityków. Boleją oni nad Jałtą i radziecką dominacją nad naszym krajem, nad losem tzw. żołnierzy wyklętych, nad akcjami oprawców bezpieki czy odcięciem od Zachodu. A czy ci, co ronią krokodyle łzy nad Polską chociaż jednym słowem wspomną, że nasz kraj został Josifowi Wissarionowiczowi podany na tacy przez naszych sojuszników czyli Churchilla i Franklina Delano Roosevelta, którzy nie chcieli swych żołnierzy wysyłać do walki o wyzwolenie Europy Środkowo-Wschodniej spod niemieckiego jarzma.
Polska i inne kraje Europy Środkowej i Wschodniej były zapłatą za wysiłek towarzysza Soso. Ponieważ nic nie jest za darmo czyli po angielsku „no free lunches”.
Ci wieszcze naszych narodowych klęsk zapominają o tym, że największym wrogiem Polski na konferencji w Wersalu był brytyjski premier David Lloyd George, a i prezydent Wilson opowiadał się w Wersalu za integralnością terytorialną Rosji, a nie za niepodległością Polski.
Zresztą, przedstawiając naszą historię, aktualni włodarze starają się wymazać z pamięci narodu niechlubne momenty, jak szarża polskich szwoleżerów pod Somosierrą, która otworzyła ambitnemu Napoleonowi drogę do Madrytu i zniewolenia Hiszpanów czy udział polskich oddziałów w stłumieniu powstania na San Domingo.
Z drugiej strony milcząco przyjmuje nasza władza enuncjacje Anglików, że to oni sami obronili wyspy przed Niemcami w lotniczej Bitwie o Anglię w 1940 roku, a nie że to zrobili polscy piloci, w tym mój stryj, młodziutki dowódca Dywizjonu 315 „Dębliński”, kapitan Władysław Potocki.
Inni w zasadzie polityki historycznej unikają. Np. Wielka Brytania woli przemilczeć fakt, że Szkocja do 17. wieku, a Walia do 1536 roku były niezależnymi państwami.
Amerykanie z kolei, nie przyjmowali na konferencji w Poczdamie argumentów polskiej delegacji o historycznych prawach naszego bohaterskiego kraju do Ziem Zachodnich z prostej przyczyny, że uznanie argumentów historycznych oznaczałoby uznanie historycznych praw Indian do ziem zagarniętych przez białych osadników.
Zresztą dzisiaj, mimo przegranych wojen w Korei, w Wietnamie, w Afganistanie i w Iraku, napędzani sukcesem Amerykanie wygrywają te wojny na ekranie, w filmach i w programach telewizyjnych.
A u nas? Ostatnio za największą klęskę narodową obecni rządzący uważają porozumienie Okrągłego Stołu, zapominając, że gdyby do niego nie doszło, mielibyśmy w Polsce przecudną i krwawą wojnę domową, a tak mamy jedynie bezkrwawą wojnę w mediach.
I może niech już tak zostanie! Choć historia kołem się toczy.
Jacek Potocki
BIBLIOTEKA DECYDENTA
Tajne więzienia CIA w Polsce
Główną postacią powieści jest porucznik kontrwywiadu ABW, Ewa Górska, a sama powieść zawiera dwa wiodące wątki, doskonale znane z historii najnowszej RP: sprawę „Olina” oraz sprawę tajnych więzień CIA w szkole wywiadu w Starych Kiejkutach. więcej...