BIBLIOTEKA DECYDENTA
Sułtan to miał klawe życie...
Po niedawnych wydarzeniach oczy świata znów zwrócone są na Turcję. Książka porusza jeden z najciekawszych problemów w historii Turcji: walki o władzę na dworze osmańskim. więcej...
Niedawna wizyta w Polsce prezydenta ChRL Xi Jinpinga znalazła dość skromne odbicie w naszych mediach. Nasz kraj jawi się w Chinach jako ważny element w powiązaniach komunikacyjnych między Azją a Europą. Funkcjonuje z powodzeniem połączenie kolejowe między stolicą prowincji Syczuan, Chengdu a Łodzią. Chińczycy nie wykluczają zainwestowania dużych pieniędzy w budowę lotniska w centralnej Polsce, chyba właśnie w okolicach Łodzi, a także myślą o poważnych inwestycjach portowych. Eksperci uważają, że po raz pierwszy Chińczycy widzą swój interes narodowy w inwestowaniu w naszym kraju – pisze Jacek Potocki.
Pomaga im w tym zmiana tonacji w naszej polityce względem ChRL. Po przemianach w 1989 roku, a zwłaszcza w ostatniej dekadzie XX wieku Polska odgrywała rolę mesjasza wobec Chin i niestety, spóźniła się na pociąg do Chin, w którym wielu już jechało: „Wujek Bronek” pouczał nieustannie Chińczyków o walorach zachodniego systemu praw człowieka, podobnie czynił pewien poseł-architekt.
Pekin, który parł do przodu w światowej gospodarce, nie chciał rozmawiać z Warszawą. W tym samym czasie Berlin i reszta Zachodu, robił kokosowe interesy z Chinami, nie widząc ani Tybetu, ani sekty Falun Gong. Dla nas wzorem był Wielki Brat, który nawet finansował poprzez swoje agencje separatystów ujgurskich z Sinkjangu. Dobrze się stało, że prezydent Andrzej Duda i polski rząd przede wszystkim widzą nasz interes narodowy, jakim jest robienie dobrych interesów z Chińczykami.
Polska jest największym partnerem Chin w Europie Środkowowschodniej, ale bardzo się musi starać, by to partnerstwo, podniesione w czasie wizyty chińskiego prezydenta do rangi wszechstronnego partnerstwa strategicznego, było dla nas korzystne. Obecnie polski import z Chin jest wart 20 mld USD, a nasz eksport do Chin wynosi zaledwie 2 mld USD. Jak zmniejszyć ten dystans? Chińczycy zainwestowali w Polsce dotąd 410 mln USD. Jak przyciągnąć chińskie inwestycje? A może też trzeba popracować nad tym, by coraz więcej z grupy 100 milionów coraz zasobniejszych chińskich turystów, którzy co roku jadą w świat, odwiedziło kraj Chopina?
Chiny są bardzo wymagającym partnerem. Są coraz bogatsze, stawiają na innowacje. Cechuje je pragmatyzm, spora interesowność.
Dbajmy o nasze relacje z Chinami. Bo wprawdzie wizyta była wielkim wydarzeniem, ale nowe rodzi się w bólach.
Polska od kilkudziesięciu lat jest zwrócona na Zachód. Nierzadko życzenia panów znad Potomacu czyta im z oczu, bez zastanowienia się nad skutkami. Czy dlatego, że ci panowie uważają Pekin za niepożądanego konkurenta w stosunkach międzynarodowych, Warszawa starała się ograniczyć echa wizyty prezydenta Chin w polskich mediach? Czy dlatego, specjalna ekipa dziennikarzy chińskich, która przyjechała z Brukseli do Polski i przez miesiąc nie mogła znaleźć rozmówców na odpowiednio wysokim szczeblu w naszym kraju? Przypomina mi to trochę rok 1972, kiedy to jedynie słuszna siła puściła w lud Warszawy posłanie: „Starajcie się nie witać zbyt gorąco prezydenta Richarda Nixona w Warszawie”. I jeszcze ciszej: po co denerwować towarzyszy radzieckich?
Jacek Potocki
LEKTURY DECYDENTA
Magia szkicu
Bozzetto to szkic. W tej książce chodzi o szkic fresku „Sąd Ostateczny”, jaki na zlecenie Papieża Pawła III wykonał Michał Anioł. więcej...