Established 1999

FILOZOFIA I DYPLOMACJA

4 maj 2015

Pilne sprawy - 26.05

Nowy prezydent będzie miał na agendzie kilka poważnych spraw z zakresu szeroko rozumianej polityki zagranicznej – pisze Jacek Potocki.

Po pierwsze, czy nadal stosunki naszego bohaterskiego kraju z naszym wielkim bratem zza oceanu mają się kształtować na płaszczyźnie: wasal-pan?


Po drugie, czy nasza pozycja w Unii Europejskiej musi wykluczać jakąkolwiek samodzielność, a wymuszać całkowite podporządkowanie Warszawy Brukseli pod pustymi i dość fałszywymi hasłami jedności i solidarności?


Po trzecie, czy w każdej ważnej i mniej ważnej sprawie stanowisko Polski ma być uzgadniane z Niemcami, które aktualnie zdominowały Europę, w tym nasz kraj?


Po czwarte, czy nasze elity będą nadal nakręcać spiralę napięcia w stosunkach z Rosją nie bacząc na to, że na placu boju pozostaliśmy już praktycznie sami i ponosimy z tytułu naszej polityki wobec Moskwy wymierne straty ekonomiczne i nie dające się wyliczyć straty polityczne?


Po piąte, czy bezwarunkowo i na siłę będziemy popierać politykę Ukrainy bez oglądania się na demonstracyjnie okazywaną nam wrogość przez społeczeństwo i władze tego kraju?


Po szóste, czy władza będzie w dalszym ciągu mącić Polakom w głowach, mówiąc o konieczności wejścia Polski do strefy euro, mimo że wybitni eksperci twierdzą, iż z uwagi na kryzys finansowy w tej strefie, należy decyzję o przystąpieniu do niej odłożyć na bardziej dogodny moment?


Po siódme, czy nadal decydenci będą się spokojnie przyglądać temu, jak miliony zdolnych i wykształconych Polaków wyjeżdżają „za chlebem” za granicę, zamiast zająć się tworzeniem lepszych warunków dla ich rozwoju w kraju?


Po ósme, czy polskie Ministerstwo Skarbu i polski fiskus stosują właściwą politykę wobec tzw. inwestorów zagranicznych, sprzedając ze względów doktrynalnych, tradycyjnie polskie firmy zwane srebrami rodowymi za tzw. symboliczną złotówkę i napędzając kabzę spekulantom inwestycyjnym zwalniając ich od płacenia naszemu fiskusowi należnych podatków?


Po dziewiąte, czy nadal władza będzie tolerować, jak umierają nasze marki w zderzeniu z zachodnimi konkurentami tylko dlatego, że Warszawa nadgorliwie trzyma się nakazów Brukseli o nieudzielaniu pomocy polskim firmom przez państwo, podczas gdy Paryż czy inne stolice mają takie zakazy w głębokim poważaniu?


I po dziesiąte, czy Pan Prezydent będzie w stanie wymusić na Ministerstwie Spraw Zagranicznych, by polska dyplomacja zajęła się skutecznie tymi sprawami, co jest równoznaczne z innym pytaniem, czy będzie w związku z tym miał wystarczającą moc sprawczą, by przepędzić z gmachu na Szucha towarzystwo wzajemnej adoracji, odziedziczone przez obecnego ministra spraw zagranicznych po aroganckim poprzedniku oraz by uruchomić ponownie placówki dyplomatyczne w miejscach newralgicznie ważnych dla naszych interesów, a tak niefrasobliwie zlikwidowane przez „magistra z Oksfordu”, np. w Mongolii czy w kilku krajach Afryki?


Jacek Potocki


Komentarze: decydent@decydent.pl
 


Daty, ludzie, wydarzenia – 4.05


Przeniesienie uchwałą Sejmu RP Dnia Zwycięstwa z 9 na 8 maja świadczy o tym, że po 1989 roku żyjemy szybciej i pewne dni przychodzą do nas wcześniej. Ta uchwała ma zademonstrować kolejny przejaw zerwania przez nasz bohaterski kraj z azjatycką bolszewią i przylepienia się na dobre i nieodwracalnie do zachodniego świata. Czy następnym takim aktem będzie uchwała najwyższego autorytetu w naszym państwie, że Polska została w rzeczywistości wyzwolona spod okupacji niemieckiej przez Amerykanów i Anglików, a historia, której uczyliśmy się w szkole została ohydnie zmanipulowana przez moskiewskich uzurpatorów?


A może warto przy okazji przypominać, a zakutym pałom nawet od podstaw wyjaśnić, jak to się stało, że na ziemie polskie w 1944-1945 r. wkroczyła prymitywna i wredna Armia Czerwona, a nie subtelni Brytyjczycy czy Amerykanie, którzy zresztą wcześniej w perfidny sposób podali Stalinowi Polskę na tacy w Teheranie i w Jałcie? A dlaczego? No, bo nie chcieli walczyć na Wschodzie z Hitlerem, a przywódcy obu krajów musieli się tłumaczyć z każdego zabitego na froncie żołnierza, natomiast Stalin nie musiał. Polska została zdradzona w 1944-1945 roku przez Zachód w podobnie bezwzględny sposób, jak we wrześniu 1939 roku.


Od samego początku przemian „zdrowe siły” sączą naszemu Narodowi, a przede wszystkim młodemu pokoleniu, że II wojna światowa dla Polski rozpoczęła się 17 września 1939 roku, w dniu napaści ZSRR na nasze ziemie wschodnie. A co było 1 września? Piknik, zresztą gorący piknik, został nam zorganizowany nie przez Niemców, ale przez jakąś nację, którą się obecnie nazywa nazistami. Kiedy moja wnuczka, po jednej ze szczątkowych już dzisiaj lekcji historii w szkole zapytała mnie: „Dziadku, kto to byli naziści”, najpierw zaniemówiłem, a potem, w konwencji politycznej poprawności odpowiedziałem: „Klarusiu, naziści to taka nacja, która wymarła w dniach 8-9 maja 1945 roku i już jej nie ma. Nacja ta żyła na zachód od Odry”.


Może i słusznie, że po 1989 roku zlikwidowano Święto Odrodzenia, obchodzone w dniu 22 lipca. Rzeczywiście, było to święto Manifestu PKWN czyli dokumentu, wydanego przez administrację osadzoną przez Moskwę, zatem było to ponure święto zniewolenia. Ale czy tak samo na to święto patrzyły miliony chłopów polskich, którzy otrzymali wreszcie ziemię na własność z reformy rolnej? OK, było, minęło.


Każda rewolucja wymaga ofiar bądź pociąga za sobą zmiany symboli: tak było po 1944 roku, kiedy w Polsce odrzucono święto 3 maja czy Dzień Niepodległości 11 listopada, jako niewygodne dla panującego reżimu. Czyli dzisiaj idziemy tropem komuny? I tracimy szacunek w świecie? Nie dziwmy się więc, że drugorzędny urzędnik administracji zza oceanu, szef tamtejszej tajnej policji, szkaluje publicznie nasz Naród. A obywatele, wychwalanego przez kierowników tamtejszej nawy państwowej kraju, wiarygodnego sojusznika, nadal muszą ubiegać się o wizy wjazdowe do USA.


Trzeba coś z tym zrobić, bo nikt nas nie będzie szanował, jak się sami nie będziemy szanować. Może na początek przywrócić wizy wjazdowe ludziom zza oceanu i przepędzić oficjalnie panoszących się w Polsce agentów tamtejszej tajnej policji?


 


                                                                                               Jacek Potocki

W wydaniu nr 162, maj 2015, ISSN 2300-6692 również

  1. KLĘSKA BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO

    Nikt stał się kimś - 24.05
  2. KONFEDERACJA LEWIATAN

    Rosną płace realne - 20.05
  3. NOWY JORK, LONDYN, PEKIN

    Stolice świata sztuki - 18.05
  4. KWARTAŁ ZŁOTA

    Kupujemy mniej biżuterii - 15.05
  5. WIATR OD MORZA

    Boża ingerencja - 21.05
  6. LEKTURY DECYDENTA

    Czas Kondora - 8.05
  7. WYŁUDZONE ZWYCIĘSTWO KONSERWATYSTÓW

    David Cameron zachował pracę premiera - 8.05
  8. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Poniedziałek, 25.05 – Big in Poland
  9. A PROPOS...

    ...bohaterów narodowych - 21.05
  10. W OPARACH WIZERUNKU

    Neofici - 4.05
  11. I CO TERAZ?

    Jak to, co? Pakowanie - 26.05
  12. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Pilne sprawy - 26.05
  13. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Dyskretny urok arystokracji - 24.05
  14. PREKURSORZY MEDYCYNY cz. 1

    Mistrz Leonardo i inni - 4.05