Prawie o tyle samo wzrosła produkcja w przemyśle, a sprzedaż detaliczna wzrosła aż o 34%. Pamiętamy, jak były prezydent Donald Trump obwiniał Chiny o wszystko zło w świecie, a przede wszystkim o zubożenie Ameryki.

18 marca, czyli kilka dni temu, w Ancourage na Alasce, odbył się szczyt amerykańsko-chiński. Sekretarz Stanu USA, Anthony Blinken tym razem oskarżył Pekin o próbę podważenia globalnego porządku, w którym aktualnie dominują Stany Zjednoczone, natomiast chiński minister spraw zagranicznych, Yang Jiechi mówił o wywieraniu presji przez USA na inne państwa, wykorzystując amerykańską potęgę wojskową i finansową.

W trakcie spotkania Amerykanie przedstawili wszelkie sprawy sporne w stosunkach z Chinami: handel, przestrzeganie praw człowieka w Sinciangu, zamieszkałym przez Ujgurów, autonomię Hongkongu, Tajwan czy pandemię. Administracja Joe Bidena zasygnalizowała, że ma zamiar utrzymać twardy kurs wobec Chin.

Sekretarz Stanu Blinken odwiedził przed spotkaniem sojuszników USA na Dalekim Wschodzie: Japonię i Koreę Południową, które skarżyły się na „przymus i agresję” ze strony Pekinu. Uważa się, że w wyniku spotkania na szczycie nie dojdzie do poprawy wzajemnych stosunków między obu państwami.

Warto pamiętać, że jeszcze w pierwszej połowie 2020 roku ChRL miała amerykańskie obligacje skarbowe o wartości 1 biliona USD. Warto też pamiętać o zapowiedzi kierownictwa chińskiego na temat ograniczenia wartości tych obligacji do 800 mld USD, a jeśli doszłoby do konfliktu między obu państwami, ChRL zagroziła sprzedażą wszystkich obligacji. Ta sprzedaż części obligacji wpłynęła już na osłabienie dolara.

Przy okazji warto wiedzieć, że ChRL mają największe na świecie rezerwy walutowe, sięgające 1,3 biliona USD, posiadając przy tym 18,7% zadłużenia zagranicznego USA.

                                                                                              Jacek Potocki