Established 1999

DYPLOMACJA

15 czerwiec 2008

Pogodna osobowość

Polacy i obywatele innych krajów Unii Europejskiej przybywający do pracy w Wielkiej Brytanii powinni zdawać sobie sprawę, że jest to trudny rynek, na którym istnieje silna konkurencja. Muszą umieć się sprzedać, a jednocześnie zaadaptować się do życia w nowym kraju. To niełatwe. Rząd brytyjski wprowadził nowe przepisy regulujące rejestrację pracowników z nowo przyjętych krajów Unii, w tym z Polski: jedną z korzyści tego systemu jest to, że osoby wcześniej pracujące nielegalnie mogą teraz uregulować swój status w naszym kraju – mówi Charles Crawford.

Z CHARLESEM CRAWFORDEM



ambasadorem Wielkiej Brytanii w Polsce



rozmawia Henryk Suchar



Jak przebiegła wizyta prezydenta RP w Londynie? Czy zechciałby Pan ujawnić jakieś szczegóły lub opowiedzieć o sytuacjach nie znanych szerszemu ogółowi?
Wizyta prezydenta Kwaśniewskiego w Londynie była bardzo udana. Była to pierwsza wizyta państwowa, w jakiej miałem przyjemność uczestniczyć jako członek oficjalnej delegacji, toteż sam mogłem się przekonać, jak doskonale wszystko zostało zorganizowane na najwyższym szczeblu protokolarnym. Uroczystości w Pałacu Buckingham, których gospodynią była Jej Królewska Mość, miały charakter rodzinnego spotkania z udziałem członków rodziny królewskiej. Szczególnie ciepła i luźna atmosfera panowała podczas lunchu u premiera na Downing Street 10. Kilkaset osób uczestniczyło w wydanym na cześć polskiego prezydenta bankiecie w Guildhall, a jego przemówienie – co nader rzadkie – przyjęte zostało owacją na stojąco. Zarówno na Downing Street, jak i w Guildhall zauważyłem wśród kelnerów młodych Polaków.



Polscy komentatorzy podkreślają, że prezydent Kwaśniewski to wspaniały lobbysta na rzecz interesów Polski za granicą. Czy podziela Pan tę opinię?
Prezydent Kwaśniewski z całą pewnością świetnie reprezentował Polskę podczas tej oficjalnej wizyty. Setki osób z różnych dziedzin życia miały okazję się z nim spotkać bądź wysłuchać przemówień wygłoszonych przez niego przy rozmaitych okazjach. Nie ulega żadnej wątpliwości, że jego rozsądne podejście do różnych kwestii, wiedza oraz dowcip i poczucie humoru wywarły bardzo pozytywne wrażenie.



Czy nie żałujecie wprowadzenia luźniejszych procedur, w gruncie rzeczy oznaczających brak ograniczeń w stosunku do Polaków zamierzających podjąć pracę w Wielkiej Brytanii?
Mogą się pojawić jakieś drobne trudności, jednakże – tak jak się spodziewaliśmy – sytuacja zasadniczo nie uległa zmianie w jedną czy drugą stronę. Polacy i obywatele innych krajów Unii Europejskiej przybywający do pracy w Wielkiej Brytanii powinni zdawać sobie sprawę, że jest to trudny rynek, na którym istnieje silna konkurencja. Muszą umieć się sprzedać, a jednocześnie zaadaptować się do życia w nowym kraju. To niełatwe. Rząd brytyjski wprowadził nowe przepisy regulujące rejestrację pracowników z nowo przyjętych krajów Unii, w tym z Polski: jedną z korzyści tego systemu jest to, że osoby wcześniej pracujące nielegalnie mogą teraz uregulować swój status w naszym kraju.



Naszym zdaniem Polska i Wielka Brytania reprezentują dość podobne podejście do tak zwanego Traktatu Konstytucyjnego opracowywanego obecnie przez Wspólnotę Europejską. Jak daleko może posunąć się w tym względzie nasza współpraca?
W obecnym stanie rzeczy nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ szczegółowe negocjacje przeniesione zostały do Brukseli, a tutejsza Ambasada Brytyjska nie jest ściśle zaangażowana. Chodzi przede wszystkim o to, że zarówno Polsce, jak i Wielkiej Brytanii zależy na rozsądnej równowadze pomiędzy uprawnieniami na szczeblu unijnym i uprawnieniami na szczeblu narodowym. Czas pokaże, jak precyzyjne ustalenia zapadną w tej kwestii. Możemy się spodziewać, że w nadchodzących tygodniach dojdzie do inteligentnych kompromisów.



Jakie odnosi Pan wrażenie oglądając relacje telewizji BBC i czytając wszystkie te artykuły na temat pogarszającej się z dnia na dzień sytuacji w Iraku?
Wydarzenia w Iraku śledzę przede wszystkim poprzez Internet, a nie w głównych mediach. W całym Iraku daje się zauważyć wiele pozytywnych tendencji, których z kolei media zazwyczaj nie relacjonują. Jednakże w Iraku są tysiące niezwykle niebezpiecznych ekstremistów, dla których społeczeństwo pluralistyczne to śmiertelny wróg. Oni mordują i niszczą tak szybko, jak tylko mogą, aby powstrzymać demokratyczny rozwój. Można mówić o ogromnej odwadze irackich polityków i urzędników państwowych starających się w tych okolicznościach odbudować swój kraj. Porównajmy Koreę Północną i Koreę Południową – to uderzające, jak wspaniałe są w Korei Południowej efekty interwencji przeprowadzonej tam 50 lat temu pod przywództwem Stanów Zjednoczonych. Niektóre z tych spraw to naprawdę kwestia czasu.



Uważa Pan, że model iracki może wyzwolić zmiany w innych krajach arabskich?
Świat arabski zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że musi się zmienić, zwracając się bardziej w stronę pluralizmu. Na współpracę z demokratycznym światem zdecydował się pułkownik Kadafi, który zgodził się na zniszczenie ogromnych ilości wysoce niebezpiecznej broni. To wielki przełom. W społeczności arabskiej działają jednak siły reakcyjne, usiłujące przeprowadzać ataki terrorystyczne na całym świecie – niszczenie rurociągów, wysadzanie w powietrze placówek dyplomatycznych, kierowanie samolotów na World Trade Centre. Jak i z kim można negocjować w takiej sytuacji? Ważne jest, aby Irak zaczął dawać pozytywny przykład.



Polska ma specjalne interesy na Białorusi i Ukrainie, na przykład z uwagi na licznie zamieszkującą te kraje polską mniejszość narodową. Bruksela prowadzi obecnie politykę Wymiaru Wschodniego, której celem jest wywarcie presji na Białoruś. Jak dalece Polska może dbać o swoje interesy na wschodzie Europy będąc jednocześnie członkiem Unii Europejskiej?
W polityce Unii Europejskiej w stosunku do jej wschodnich sąsiadów ogromnie pomocne jest pełne członkostwo Polski. Polska znajomość tematu i doświadczenie mają naprawdę istotne znaczenie dla zrozumienia przez Unię Europejską spraw tego regionu. Wszyscy musimy się na przykład zastanowić nad wyborem najlepszych tras dla nowych rurociągów energetycznych z Rosji do Europy. To prawda, że mamy pewne trudności z Białorusią, które -przynajmniej w mojej opinii – przypominają problemy, jakie niegdyś mieliśmy z Belgradem. Czy rzeczywiście rząd w Mińsku chce przyswoić europejskie wartości i zaakceptować “pakiet europejski”? W jaki sposób powinniśmy postępować w kontaktach z obecnymi władzami Białorusi, pozostając jednocześnie w kontakcie z jej szerokim społeczeństwem? Musimy rozmawiać na wszystkie te tematy. A Kijów oczywiście uważnie obserwuje unijne sygnały dotyczące tego obszaru.
Jak powiedziałem podczas dyskusji, która miała miejsce na lunchu z udziałem prezydenta Kwaśniewskiego i Tony’ego Blaira w czasie wizyty państwowej, powinniśmy prowadzić różną politykę w stosunku do Białorusi, Ukrainy i Rosji, ponieważ są to różne kraje, obecnie reprezentujące
różne podejścia. Polityka, jaką prowadzimy wobec każdego z tych krajów powinna mieć na uwadze panujące w każdym z nich realia, a jednocześnie powinna być spójna. No i oczywiście powinniśmy w tej polityce wykazać cierpliwość i konsekwencję. Wiele pozytywnych przykładów w tym względzie znaleźć można na Bałkanach, choć na Bałkanach dochodziło również do pogorszenia sytuacji, gdy warunki te nie zostały spełnione.


Dziękuję za rozmowę.

W wydaniu 57, lipiec-sierpień 2004 również

  1. DECYZJE I ETYKA

    W akacje
  2. SZTUKA MANIPULACJI

    Schlebianie jako wymuszenie
  3. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Castro jako lobbysta
  4. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Zabójcza troska
  5. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Sztuka wygrywania wyborów
  6. LOBBING W W. BRYTANII

    Ile wolno zarobić? / How much can you earn?
  7. BARIERY EFEKTYWNOŚCI

    Ograniczenia świadomości
  8. POLSKIE ROLNICTWO

    Nadzieja i niepokój
  9. DYPLOMACJA

    Pogodna osobowość
  10. DYPLOMACJA

    Desperacja terrorystów / The desperation of terrorists
  11. PUNKT WIDZENIA

    Nowy gracz
  12. PUNKT WIDZENIA

    Forsę brać!
  13. NASI W BRUKSELI

    Takie są początki
  14. SAMORZĄD

    Szkoła demokracji