WIATR OD MORZA
Kopce - specjalność narodowa
Popełniłem ostatnio felieton w Decydencie pt. „Kościuszko się wali” w trosce o zachowanie pamięci narodowej dla przeszłych i przyszłych bohaterów narodowych – pisze Sławomir J. Czerniak. więcej...
Jest to relacja z dziesięcioletniej podróży dookoła świata na motocyklu Honda Gold Wing 1100 Interstate.
Wyprawa była daleka od luksusu wycieczek, organizowanych przez biura podróży: autor przebijał się przez burze piaskowe, błota dżungli, rwące rzeki, przez obszary wojny domowej i rewolucji, spał zarówno w hotelach, jak i pod gołym niebem. Niejednokrotnie znajdował się na muszce rozbestwionych żołdaków, służba bezpieczeństwa różnych krajów brała go za szpiega i wszędzie musiał wręczać łapówki. Emilio Scotto odwiedził ponad 180 krajów, w grudniu 1988 roku został przyjęty na audiencji przez Papieża Jana Pawła II.
Właściwie jest to podręcznik z radami dla potencjalnych amatorów podobnych wypraw, jak nie należy organizować takich podróży. Autor wyrusza w daleką podróż bez żadnego przygotowania, można bowiem odnieść wrażenie, że raczej niewiele wie o krajach, przez które przejeżdża: np. nie wie, że dopuszczalna, maksymalna prędkość na drogach w USA (poza autostradami) wynosi 55 mil na godzinę czyli około 88,5 kilometrów. Na początku podróży nie zna żadnego języka obcego, nie może się porozumieć z amerykańską policją, bo nie zna angielskiego. Nabiera biegłości w angielskim ewidentnie dopiero w trakcie podróży, bo pod jej koniec sam zagaduje Afrykańczyków w tym języku i nawet wyraża zdziwienie, że ci słabo mówią po angielsku.
Styl książki jest nierówny: początek jest nieco nudnawy i toporny, dopiero w trakcie relacja nabiera tempa. Tak, jakby na początku relacja była spisywana na bieżąco, natomiast potem już jest pisana z rozmachem, nie można wykluczyć, że przez jakiegoś dziennikarza. Najciekawsze są opisy etapów afrykańskich wyprawy: w Afryce autor spoglądał często śmierci w oczy, patrząc w lufy karabinów, wymierzanych przez żołnierzy tamtejszych reżimów.
Emilio Scotto zahaczył nawet o Polskę i kilka krajów Europy, które określa mianem Europy Wschodniej. Opowiada jakieś bzdety o okrucieństwach reżimu w Polsce, kiedy „wpadł w tryby systemu komunistycznego”, taktownie przemilczając, że dopiero rok przed jego wyjazdem z ojczystej Argentyny upadła dyktatura admirałów, w trakcie której wyrzucano politycznych oponentów z helikopterów wojskowych do oceanu.
No i wyruszył w podróż bez zaplecza finansowego, czyli bez tzw. kasy. Był przystojnym mężczyzną, więc nieustannie „podwoził” swoim motocyklem jakieś panie, które najprawdopodobniej go „sponsorowały”. I wpraszał się do obcych ludzi na nocleg, na posiłek, niektórzy dawali mu nawet pieniądze. Po prostu przyjął taki tryb postępowania. I załatwiał sobie na gorąco „sponsoring” znanych hoteli, linii lotniczych, czy restauracji. Jego Honda była oklejona różnymi nalepkami. Ciekawe, że japońscy producenci Hondy nie dali się złapać na ten chwyt i już w trakcie pierwszego spotkania oświadczyli wyraźnie przedsiębiorczemu Argentyńczykowi, że nie ma co liczyć na żadne wsparcie finansowe z ich strony.
Pouczająca książka. Ostrzega przed wyprawami do krajów afrykańskich, gdzie panuje permanentny chaos, a życie ludzkie jest bez wartości dla tego, kto ma karabin, sygnalizuje również dyskryminację chrześcijan przez kraje muzułmańskie, które w zasadzie nie wpuszczały do siebie nie-muzułmanów już wtedy, kiedy jeszcze nikt nie mówił o Państwie Islamskim (autor zresztą przeszedł ad hoc na islam, by dostać wizę do jednego z krajów Zatoki Perskiej).
Autor chyba jednak nieco zmęczył się prowadzeniem dziennika podróży, gdyż pod koniec książki zaniechał relacji słownej, wypełniając przekaz zdjęciami z miejsc, które zwiedził.
Szkoda, że autor zastosował w książce przemiennie miary odległości anglosaskie i europejskie, co spowodowało, że miejscami książkę należy czytać z kalkulatorem
Jacek Potocki
Emilio Scotto „ Najdłuższa podróż. Pół miliona mil: o mojej dziesięcioletniej podróży motocyklem”, „Wiedza Powszechna”, Warszawa 2015
LEKTURY DECYDENTA
Proroczy przekaz
Nie jest to książka do śmiechu, mimo że jej autorem jest znany satyryk, którego audycja radiowa „ 60 minut na godzinę” powodowała w swoim czasie w niedzielne przedpołudnia wyludnienie miast i wsi w PRL. więcej...