Established 1999

BIBLIOTEKA DECYDENTA

10 luty 2014

Lista Forsytha - 10.02

W języku studenckim na taką książkę mówi się „hicior”.

Jej treść: Na supertajną, czarną listę osób, przeznaczonych do likwidacji, prowadzoną przez najwyższe czynniki USA pod kierownictwem prezydenta trafia Kaznodzieja. Jego płomienne, antyzachodnie przemówienia w Internecie skłaniają młodych muzułmanów do zabijania „niewiernych”, zagrzewając ich do spektakularnych aktów masakry. By temu położyć kres, trzeba go wyeliminować na zawsze. Ale kim on jest i jak go znaleźć? Kaznodzieja bardzo dba o swoją anonimowość. Akcja tej pasjonującej, najnowszej powieści Fredericka Forsytha obejmuje działania, zmierzające do identyfikacji tajemniczego prowodyra i do jego lokalizacji. Oczywiście, amerykańskie służby specjalne w osobie Tropiciela, członka supertajnej grupy specjalnej, po różnych korowodach namierzają Kaznodzieję, którego czeka marny koniec, zafundowany mu przez oddział brytyjskich komandosów.
 
Wartka akcja, nietuzinkowe zwroty intrygi i stopniowanie napięcia są w tej powieści charakterystyczne dla Forsytha, któremu nikt już nie odbierze miana mistrza politycznego thrillera od napisania słynnego „Dnia Szakala”. Jednakże, obok intrygi, w tej powieści niezwykle ważne są wątki uboczne, z których każdy inteligentny czytelnik powinien wyciągnąć należyte wnioski.


Forsyth bowiem doskonale orientuje się w kulisach działalności wywiadowczej: spece od wywiadu twierdzą, że musi on, lub musiał w przeszłości, mieć ścisłe związki z wywiadem, podobnie jak Ian Fleming „od Bonda”, gdyż inaczej nie byłby w stanie tak realistycznie opisać przedsięwzięć operacyjnych, podejmowanych w akcji „Kaznodzieja” ani dysponować podczas tak wiarygodnymi informacjami w dziedzinie dość sekretnie prowadzonej walki z terroryzmem.
                     
Forsyth ujawnia, że do tajnych informacji ma dostęp 850 tysięcy Amerykanów, a ponad 1200 agencji rządowych i 2 tysiące firm prywatnych w Stanach jest zaangażowanych w walkę z terroryzmem i w umacnianie bezpieczeństwa kraju, że o ile przed kilkoma jeszcze laty zbieraniem danych wywiadowczych w USA zajmowało się 16 agencji, obecnie robi to ponad tysiąc. Trzeba skonstatować, że w USA agentura jest wszędzie, w każdym środowisku, w każdej instytucji i w każdej większej firmie prywatnej. Efektem tego jest produkcja milionów informacji, które co najwyżej można gromadzić, gdyż nikt nie jest w stanie ich nie tylko na bieżąco opracowywać, ale nawet selekcjonować. Jednakże, jak już się znajdzie punkt zaczepienia, namierzenie terrorysty i jego eliminacja są wyłącznie kwestią czasu.


Internet i przestrzeń cybernetyczna są szczególnie inwigilowane przez służby specjalne, gdyż są one kluczowym narzędziem działania terrorystów. Niejeden czytelnik zblednie ze strachu dowiadując się, że przy obecnej technologii informatycznej niczego się w sieci nie ukryje, wszystko da się zidentyfikować i wykryć: każdy adres, każdego internautę, niezależnie od tego, gdzie ukrył komputer, z którego łączy się z siecią. U Forsytha znajdujemy pośrednio potwierdzenie rewelacji podsłuchowych Snowdena.                                                                                                             


Po namierzeniu terrorysty następuje etap śledzenia go przez samoloty obserwacyjne z aparaturą o najwyższej rozdzielczości obrazu i czułości dźwięku. Wreszcie następuje faza eliminacji terrorysty przez drony lub specjalne komando


Zaletą książki Forsytha jest również próba wyjaśnienia źródeł terroryzmu. Autor stara się przekonać czytelnika, że istotą terroryzmu jest walka z wyznawcami innego systemu wartości pod pretekstem religijnej walki z niewiernymi z tego powodu, że w ostatnim czasie islam przegrywał konkurencję na polu wartości z globalnym amerykanizmem. Wówczas zagorzali islamiści postanowili wstrząsnąć światem, by odwrócić losy tej walki. Coś w tym jest, choć wielu arabskich teoretyków terroryzmu uważa za praźródło terrorystycznej walki islamistów z Zachodem konflikt izraelsko-palestyński i obojętność bogatego Zachodu, zwłaszcza USA, wobec martyrologii Palestyńczyków.  


                                                                                     Jacek Potocki


Frederick Forsyth. „Czarna lista”. Tłum.  Andrzej Niewiadomski. Wydawnictwo Albatros A.Kuryłowicz. Warszawa 2014.


************


Snajperzy – 4.02


Jest to książka o wojskowej elicie elit, o strzelcach wyborowych, czyli snajperach. Przedstawione zostały w niej sylwetki najwybitniejszych snajperów II wojny światowej: Fina, Rosjanina, Anglika, Irlandczyka, Amerykanina, Niemca i Japończyka. Wśród snajperów wielkie umiejętności i determinację wykazywały kobiety, jak opisana w książce „najgroźniejsza kobieta świata”, Ludmiła Pawliczenko. Snajperów cechowała pewna prawidłowość: większość zdobywała swe wyjątkowe umiejętności w sposób naturalny, w obcowaniu z naturą: najlepszymi snajperami byli myśliwi, traperzy, którzy potrafili bezszelestnie zbliżyć się do wroga, umiejętnie stać się niewidocznymi, szybko wyeliminować wroga i bezpiecznie oddalić się lub przyczaić.


Ważnym czynnikiem, mobilizującym snajperów do walki, była nienawiść do wroga, zwykle agresora lub okupanta. W tym „fachu” ważna była cierpliwość, wytrwałość i wyzbycie się w okresie wykonywania zadań wszelkich oporów moralnych. Niektórzy z wybitnych snajperów ginęli, niektórzy zostawali poważnie ranni, co ich eliminowało z dalszej walki, ale wielu przeżyło okres wojny i potem dzielili się oni swymi doświadczeniami. Szanse na przeżycie rosły w przypadku dobrego kamuflażu i cierpliwości, gdyż każdy gwałtowny ruch umożliwiał snajperom przeciwnika wyeliminowanie tego, który strzelił pierwszy.


Specjalność snajperska wyrosła i okrzepła w czasie II wojny światowej, poprzednio nie przywiązywano do niej zbyt wielkiej wagi. Ciekawe, że najwybitniejsi teoretycy snajperstwa, Brytyjczycy, z wielkimi oporami wprowadzili tę specjalizacje do swoich szeregów uważając, że snajper zabijając przeciwnika z ukrycia nie działa „sportowo”. Ci sami Brytyjczycy w tym samym czasie organizowali obozy koncentracyjne w Afryce i tłumili brutalnie zrywy niepodległościowe w swoich koloniach.


Bardzo interesująca książka o mało znanych kulisach działalności żołnierzy, których sama nazwa budziła grozę w szeregach przeciwnika.


Jacek Potocki


Praca zbiorowa. „Snajperzy drugiej wojny światowej. Pełne dramatyzmu relacje z pierwszej ręki o najzuchwalszych akcjach wojennych.” Tłum. Anna Puziewicz, Anna Sobolewska, Wydawnictwo RM, Warszawa 2013


************


Pod poniższym linkiem znajduje się recenzja styczniowego numeru miesięcznika „Znak”: www.sea.org.pl/?q=pl/node/968 napisana przez Jacka Potockiego.


 

W wydaniu 147, luty 2014, ISSN 2300-6692 również

  1. PRZED WYBORAMI

    Praca w europarlamencie - 24.02
  2. ZNACZKI JAKO INWESTYCJA

    Zagraniczne, ale nie polskie - 18.02
  3. DONALD TUSK NA PRIMA APRILIS

    Emerytalne zrób to sam - 14.02
  4. MOTORYZACJA

    Polska częściami zamiennymi stoi - 13.02
  5. DOCHODOWA NUMIZMATYKA

    25 lat Wiedeńskiego Filharmonika - 13.02
  6. POLAK BUDUJE

    Na własną rękę - 13.02
  7. ZAPROSZENIE

    Do Akademii Lobingu - 11.02
  8. TYGODNIK POWSZECHNY

    Numer 8 - 24.02
  9. Z KRONIKI BYWALCA

    Stara Albania na fotografii - 13.02
  10. FASCYNACJA MOTOCYKLOWA cz. 3

    Świat stoi otworem - 11.02
  11. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Lista Forsytha - 10.02
  12. 95 LAT SEJMU

    Wielkie święto narodu - 10.02
  13. DYSKUSJA W SGH

    Kobiety w lobbingu - 7.02
  14. AKADEMIA LOBBINGU

    Nowa inicjatywa edukacyjna
  15. AKADEMIA LOBBINGU

    SGH zaprasza - 4.02
  16. LEKTURY DECYDENTA

    Samobójca - skrytobójca - 19.02
  17. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Piatek, 28.02 – Lobby sprzeciwu
  18. SZTUKA MANIPULACJI

    Przewrotna retoryka - 3.02
  19. I CO TERAZ?

    Sorry - 4.02
  20. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Olimpiada należy do całej ludzkości - 17.02