LEKTURY DECYDENTA
Dorosły świat dzieci
Treść książki może uchodzić za dość niewymyślną: oto Ikar-dziewięciolatek ze znalezionego w domu rewolweru przypadkowo zabija matkę-alkoholiczkę, która tę broń usiłuje mu odebrać. więcej...
Stolicę nawiedza fala dziwnych samobójstw: życie odbierają sobie młode dziewczyny, które przedtem dokonały zabiegu przerwania ciąży.
Bohater tej powieści kryminalnej retro, komisarz Drwęcki, dochodzi do wniosku, że do samobójstw dochodzi pod wpływem perswazji, a nawet hipnozy i szuka owego „podpowiadacza”.
Sam przechodzi przez trudny okres: zadarł z warszawskim podziemiem przestępczym, usuwając ze świata żywych groźnego stołecznego gangstera. Świat przestępczy poprzysiągł komisarzowi Drwęckiemu krwawą zemstę.
Autor wprowadza interesujący wątek historyczny: na początku 19. wieku pojawił się w Polsce Rosjanin, Władimir Iwanowicz Razguninow, który wywierał magiczny wpływ na innych oraz wychodził z założenia, że „nie ma rzeczy niemożliwych”. Miał on zresztą tytuł „osobistego carskiego magnetyzera”. Drwęcki uważa, że kluczem do rozwiązania zagadki tajemniczych samobójstw mogą być wspomnienia owego Rosjanina; policja szuka ich w warszawskich antykwariatach.
Jednocześnie Drwęcki podejrzewa, że konkretny człowiek, doprowadzający panienki do samobójstw, wywiera na nie nacisk podczas spowiedzi. Jest więc to jakiś fałszywy ksiądz, genetyczny przeciwnik aborcji. Aby go dopaść, potrzebna jest zgoda kardynała Kakowskiego.
Oczywiście, jak to w powieściach Lewandowskiego bywa, na kartach tej spotykamy nie tylko legendarnego Franciszka Fiszera, płka Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego oraz stałych bywalców „Ziemiańskiej”: Bolesława Leśmiana, Juliana Tuwima czy Antoniego Słonimskiego, ale i samego marszałka Józefa Piłsudskiego.
Bardzo wyraziście Lewandowski przedstawił warszawski świat przestępczy, działanie dintojry, wreszcie pojedynek komisarza Drwęckiego z bandziorem „Cyrkowcem”. Być może, niepotrzebnie włączył do powieści wątek uzbrojonego w granaty menela, który pojawił się ni stąd ni zowąd i właściwie niczego twórczego do akcji nie wniósł.
Koniec powieści też jest nieco fantastyczny. To nie komisarz chwyta przestępcę, ale ten ostatni porywa Drwęckiego, któremu na ratunek skutecznie przybywa wujaszek-weteran Hiacyntus.
Dobra rozrywka!
Jacek Potocki
Konrad L. Lewandowski „Magnetyzer” Wydawnictwo „Bollinari Publishing House”. Warszawa 2015
WIATR OD MORZA
Spadkobiercy
Wielu polityków i historyków zastanawia się nad strategią narodowo-polityczną naszego męża opatrznościowego Jarosława – pisze Sławomir J. Czerniak. więcej...