7 maj 2014
Intelektualna zbieżność - 7.05
Antoni Marianowicz napisał wierszyk o dziesięciorgu murzyniątek. Agatha Christie również, ale uznano, że nie jest poprawny politycznie i musiała ich zastąpić żołnierzykami. Spójrzcie, jaka zbieżność pomysłu, bo chyba nie plagiat Marianowicza.
Dziesięcioro Murzyniątek Raz dziesięciu żołnierzyków
Figlowało ranną porą. Pyszny obiad zajadało,
Jedno z nich ze śmiechu pękło Nagle jeden się zakrztusił –
I zostało dziewięcioro. I dziewięciu pozostało.
Dziewięcioro do teatru Tych dziewięciu żołnierzyków
Poszło kiedyś zgrają całą. Tak wieczorem balowało,
Jedno tak się zagapiło, Że aż jeden rano zaspał –
Że ośmioro pozostało. Ośmiu tylko pozostało.
A z ośmiorga Murzyniątek Ośmiu dziarskich żołnierzyków
Wnet siedmioro było, bo się Po Devonie wędrowało,
Jedno całkiem przewierciło Jeden zostać chciał na zawsze…
Dłubiąc sobie palcem w nosie. No i właśnie tak się stało.
Tych siedmioro raz czytało Siedmiu żołnierzyków zimą
Bajki bardzo, bardzo nudne Do kominka drwa rąbało,
I to szóste tak ziewało, Jeden zaciął się siekierą –
Że połknęło w mig to siódme. Sześciu pozostało.
Zaś sześciorgu do obiadu Sześciu wkrótce znęcił miodek;
Ktoś kiszoną dał kapustę, Gdy go z ula pobierali,
Więc pięcioro pozostało Pszczoła ukłuła jednego
Bo się zakwasiło szóste. I tylko w piątkę zostali.
W chowanego się bawiła Pięciu sprytnych żołnierzyków
Murzyniątek cała piątka. W prawie robić chce karierę;
Nigdy już nie znaleziono Jeden już przymierzył togę…
Ukrytego Murzyniątka. I zostało tylko czterech.
Czworo kąpiel brało w wannie, Czterech dzielnych żołnierzyków
Baraszkując, że aż miło, Raz po morzu żeglowało;
Pozostało tylko troje, Wtem wychynął śledź czerwony,
Bo się jedno wymydliło. Zjadł jednego, trzech zostało.
Z trojga małych Murzyniątek Trójka miłych żołnierzyków
Drugie grało na klarnecie Zoo sobie raz zwiedzała;
I tak strasznie fałszowało, Gdy jednego ścisnął niedźwiedź –
Że nie zniosło tego trzecie. Dwójka tylko pozostała.
Dwoje z nich zawędrowało Dwóch się w słonku wygrzewało
W pewien wiejski raz zakątek, Pod błękitnym, czystym niebem,
Lecz niestety gęś kopnęła Ale słońce tak przypiekło,
Przedostatnie z Murzyniątek. Że pozostał tylko jeden.
A ostatnie Murzyniątko A ten jeden, ten ostatni
Wzięło sobie żonkę małą Tak się przejął dolą srogą,
I w ten sposób z Murzyniątek Że aż z żalu się powiesił,
Żadne już nie pozostało. I nie było już nikogo.
Po lewej tekst Antoniego Marianowicza, a po prawej przekład Romana Chrząstowskiego w: „I nie było już nikogo”, Agathy Christie.
MIESIĘCZNIK "ZNAK" NR 708
Nie tylko o Bogu - 23.05
Tematem miesiąca jest obraz Boga. W cyklu artykułów „Wyobrazić sobie Boga dzisiaj” autorzy starają się odpowiedzieć na pytania: Skąd czerpiemy obraz Boga i jak go tworzymy? więcej...